Dziewczynka choruje od pół roku na nowotwór złośliwy. Ma za sobą 5 cykli chemioterapii a nadzieją na ratunek jest specjalistyczne leczenie w Niemczech. Niestety, nie jest w pełni refundowane przez NFZ, a kosztuje około 2 mln złotych.
Róża to córka strażaka-ochotnika Przemka Kłaniewskiego, który jest naczelnikiem jednostki w Woli Zaradzyńskiej. W związku ze zbiórką pieniędzy na leczenie Róży, koledzy druha zorganizowali challenge. Robią pompki i wpłacają pieniądze na konto fundacji, pod której opieką znajduje się dziewczynka.
Druhowie z OSP Wola Zaradzyńska wykonali zadani i nominowali kolegów z Orpelowa, Chechła, Gadki Starej oraz JRG Pabianice.
Jeśli ktoś chce pomóc rodzinie strażaka może wpłacać pieniądze na konto fundacji:
Fundacja „Zobacz Mnie”
REKLAMA
Trzymam kciuki aby udało się zebrać pieniądze. Może jakiś piknik charytatywny? Aukcje? Straż i policja mogliby połaczyć siły,zorganizować coś fajnego-zawody dla dzieci?
To jest właśnie państwo nasze kochane. Na leczenie dzieci nie ma. Cały nasz kraj nie ma 2 mln złotych dla dziecka. Za to jak urzędnicy Watykanu (księża) krzykną, że za mało zebrali po kolędzie, to rząd w mig sypnie milionami. Powodzenia strażakom i wytrwałości i sił rodzicom.
Może więcej informacji nt. choroby, leczenia, rokowania?
Państwo polskie które tak walczy o każde życie poczęte pacyfikując gazem i pałkami demonstrujące kobiety matki na ulicach miast a matki demonstrujące w budynku Sejmu odgradza od innych kotarami i strażnikami pozostawia tak chore dziecko i rodziców dzieciaka samym sobie skazując dziecko tym samym na śmierć .Zebranie takiej kwoty jest niemożliwe dla normalnej rodziny bez pomocy obcych ludzi. Wstyd i hańba.