Strona główna Aktualności Z miasta Stała praca za 2 tysiące? Nie, dziękuję

Stała praca za 2 tysiące? Nie, dziękuję

16

Niewygórowane zarobki sprawiają, że praca w tzw. budżetówce nie jest już tą szczególnie pożądaną. Widać to na przykładach zakładów znajdujących się w strukturach pabianickiego magistratu lub z nim powiązanych. Rąk do pracy brakuje m.in. w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji, w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej, w szpitalu… I nie chodzi o pojedyncze etaty.

Z największymi problemami kadrowymi boryka się Pabianickie Centrum Medyczne, które systematycznie daje ogłoszenia o wolnych miejscach pracy. Kogo brakuje? Na liście znajdują się pielęgniarki, ratownicy medyczni, ale też lekarze (rozmaitych specjalizacji). Spółka oferuje zarówno stałą pracę, jak i w niepełnym wymiarze. Mimo to chętnych, którzy wypełniliby tę personalną lukę, brakuje. I to od wielu miesięcy.

Trzy wakaty są do obsadzenia w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej. Wszystkie na stanowisku inspektora. Do obowiązków nowych pracowników, jeśli uda się ich znaleźć, będzie należało administrowanie wspólnotami mieszkaniowymi. Niezbędne jest doświadczenie zawodowe na stanowisku urzędniczym. Dodatkowe wymagania to znajomość pakietu MS Office, ustawy o własności lokali i obsługi kserokopiarki. Płaca zasadnicza – 2200 zł…

Zatrudnienie zwiększyłby też chętnie Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. O trzy osoby.

– Jest to związane z realizacją unijnego projektu „Turystyczne zagospodarowanie terenów rekreacyjnych Lewityn”, w którym znalazł się obligujący nas do tego zapis – wyjaśnia Piotr Adamski, dyrektor MOSiR-u.- Szukamy ludzi na etaty, w charakterze pracowników gospodarczych – do koszenia trawy, sprzątania śmieci i tym podobnych czynności związanych z należytym utrzymaniem terenu.

Chociaż nie ma tych ogłoszeń na stronie internetowej spółki, stałe zajęcie można też znaleźć w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji. Kto jest potrzebny?

– Pracownicy fizyczni, wielozmianowi, do pracy w terenie, takich jak usuwanie awarii. Na razie sobie radzimy, ale przydaliby nam się nowi – stwierdza Krzysztof Rąkowski, kierownik działu rozwoju, marketingu i funduszy zewnętrznych w spółce.

W styczniu nabór zamierza ogłosić straż miejska. Tam, podobnie jak w PCM, braki też są spore, bo nie można uznać za atrakcyjnego wynagrodzenia na poziomie najniższej krajowej. Mimo to komendant Tomasz Makrocki ma nadzieję, ze znajdą się chętni do służby.

– Chcemy zatrudnić cztery osoby – w ogniwie prewencyjnym. I myślę, że zapotrzebowanie będzie jeszcze rosło, zwłaszcza, że część strażników, tych z najdłuższym stażem pracy, zostanie „przesunięta” do obsługi miejskiego monitoringu – tłumaczy komendant.

Miejski Zakład Komunikacyjny potrzebuje kierowców – świadczą o tym publikowane niedawno ogłoszenia o naborze. Podjęcie takiej pracy wymaga zdania prawa jazdy kategorii D oraz ukończenia szkolenia kwalifikacji zawodowej. I chociaż spółka je finansuje, to ze względu na spodziewane odejścia kierowców musi cały czas zabiegać, by mieć kadrę.

O pracowników nie musi martwić się, przynajmniej teraz, kierownictwo Zakładu Energetyki Cieplnej, Miejskiego Zakładu Pogrzebowego oraz Zarządu Dróg Miejskich.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
16 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Chore wymagania jak za takie pieniądze

Koniec pracy za grosze

Za darmo nikt nie będzie pracował. Idź do Niemca i każ mu pracować za 500E, wyśmieje. A ceny te same.

Sam wynajem mieszkania kosztuje 1500 zł, a tu trzeba jeszcze zapłacić czynsz, prąd, wodę, gaz, internet, telefon, paliwo itp. Za same opłaty stałe wychodzi mi ~2300 zł, a przecież trzeba za coś jeść i czasem leki i piwko kupić. Pominąłem chęć odłożenia pieniędzy na czarną godzinę, wakacji.
Dobrze, że jest rower publiczny, to nie będę musiał naprawiać starego roweru.
Przy biedożyciu wychodzi min. 3100 zł. Fajnie byłoby, gdyby wszyscy to rozumieli.

Czy redakcja i ogólnie media mogłyby zacząć podawać czy kwoty to brutto czy netto? Cześć społeczeństwa operuje u nas kwotami netto, bo interesuje ich to co dostają, część posługuje się kwotami brutto. I w końcu nie wiadomo czy sie smiać z tych 2200PLN czy sie jeszcze bardziej śmiać

Ukraińcy nie pójdą do pracy nawet za 3tyś zł na rękę. A jak pójdą to na kilka dni, aż znajdą lepszą i rozstaną się z obecną z dnia na dzień bez informowania pracodawcy. Niestety takie niskie pensje to wina państwa i rządzących, którzy obciążyli pracodawców ogromnymi kosztami zatrudnienia pracownika. A od nowego roku koszty tę będą jeszcze większe. Podnoszenie płacy minimalnej nie zmieni warunków finansowych pracowników a bardziej obciąży pracodawców. Odciążcie pracodawców to i pracownicy zaczną więcej zarabiać. 50% naszego ZUS-u idzie w błoto na jakiś bezsensowny fundusz rentowy, z którego większość i tak nigdy nie skorzysta. Zlikwidować ZUS i… Czytaj więcej »

Bardzo obniżyć dochodowy, który wróci do Państwa w postaci VATu z wyższej konsumpcji

Oni czekają tylko na otwarcie wiz. Wiedzą, że ich nie lubimy i tylko czekamy jak sobie pójdą z Polski.

Gdzie te ogłoszenia od MZK?

Zajrzyj na BIP MZK Pabianice, a znajdziesz 🙂

W starostwie taka sama chu…nia

Jak mi mzk da na rękę min.3600 to mogę iść. Niestety ta praca jest bardzo odpowiedzialna i to musi kosztować, a koszty życia i dojazd kosztuje.

Poczekajcie jak Ukraińce co nie co dowiedzą się o warunkach pracy w Niemczech- otwierają azyl od 01.01.19- i zaczną opuszczać całymi grupami powiat Pabianicki

i niech jadą…..

Odnosze wrażenie, że obecna definicja biedożycia składa się z – w miarę nowego i społecznie pożądanego sprzętu rtv agd – corocznych wakacji all inclusive i czasem wyjazdu na narty przynajmniej na Słowację – nieograniczonej konsupmcji produktów klasy premium – samochodu prestiżowej marki (rocznik mało istotny) A to wszystko za pracę za którą nasi rodzice dostawali o wiele mniej w dawnych czasach. Wiem, że czasy się zmieniły. Zmieniły się wymagania co do posiadania. Szkoda że tylko rzeczy materialnych, a nie umiejętności. Jeśli komuś jest źle, że szef jeździ autem w leasingu kiedy on strechuje palety, to ludziom z IQ powyżej kryla… Czytaj więcej »

Ciekawe, ale zagranicą są wyższe zarobki wśród pracowników, a pracodawca dorabia się domu, auta przez wiele lat, a w naszym kraju pracodawca dorabia się willi i luksusowego auta w kilka lat i jeszcze ciągle narzekają.