W Pabianickim Centrum Psychiatrycznym od półtora roku funkcjonuje oddział psychiatrii sądowej. Są w nim umieszczane osoby, które w chwili popełniania przestępstwa były niepoczytalne. Na temat panujących tam warunków otrzymaliśmy następującego maila:
„Na oddziale psychiatrii sądowej sale są przepełnione, nie mieści się w nich tyle łóżek, ile potrzeba. Ludzie muszą więc spać na korytarzach. Co więcej, mamy pandemię koronawirusa, tymczasem lekarze i pozostały personel nie nosi maseczek, nie używa też rękawiczek. To, co się tam dzieje to po prostu tragedia. Ktoś powinien się zainteresować warunkami, w jakich przebywają pacjenci”.
O ustosunkowanie się do powyższych zarzutów poprosiliśmy doktora Jacka Koprowicza, kierownika Pabianickiego Centrum Psychiatrycznego. W rozmowie z nami przyznał, że w oddziale rzeczywiście przebywa znacznie więcej pacjentów niż powinno być (33 zamiast 17) i że panuje „duże zagęszczenie”. Sytuacja ma się wyraźnie poprawić krótko po świętach wielkanocnych. Jak to możliwe?
W ministerialnym wykazie placówek dla osób, które dopuściły się przestępstw, ale w chwili ich popełniania były niepoczytalne oddział psychiatrii sądowej w PCP figuruje jako oddział z czterdziestoma łóżkami. Tyle że…
– Teraz ich tylu nie mamy. Ale będą. Właśnie dobiega końca remont pomieszczeń przeniesionego na parter oddziału obserwacyjno – diagnostycznego dla kobiet, dzięki czemu psychiatria sądowa zyska dużo dodatkowego miejsca. Niestety, komisja psychiatryczna, która kieruje pacjentów do poszczególnych placówek, przydzieliła nam ich sporą liczbę przed finałem tej inwestycji. Zdajemy sobie sprawę z trudnych warunków, ale jeśli chodzi o takich pacjentów potrzeby są bardzo duże… Za półtora, może dwa tygodnie będą mieli komfortowe warunki – zapewnia Jacek Koprowicz.
Jeśli chodzi o zarzut nieużywania maseczek i rękawiczek lekarz odpiera zarzuty.
– Warto zwrócić uwagę, że nie ma żadnych przepisów, które nakazywałyby personelowi je nosić. W trosce o bezpieczeństwo wydałem jednak zarządzenie, w piątek, 3 kwietnia, aby personel je miał. Używamy ich wszyscy i nikt w tym względzie nie protestuje. Pacjentów ten wymóg nie obowiązuje, bo nie opuszczają oni oddziału – zaznacza kierownik PCP.
Masz sprawę? Napisz do nas:
Kasa, kasa, kasa.