Nauczycielka biologi i strażak z Ukrainy spotkali się po 5 latach w Pabianicach. Popłynęły łzy radości.
Do niecodziennego spotkania doszło w komendzie Powiatowej Straży Pożarnej, którą wizytują strażacy z Ukrainy. Zaproszona została też ich rodaczka Iryna, która od kilku lat mieszka w Pabianicach.
Ukrainka rozpoznała w strażakach jednego ze swoich wychowanków, którego uczyła w szkole w miejscowości Maniewicze na Wołyniu. – To niesamowite zaskoczenie. Łzy stanęły mi w oczach, gdy zobaczyłam Rusłana – opowiadała Iryna.
7 lat temu Ukrainka w swoim rodzinnym mieście uczyła Rusłana biologii w tamtejszym liceum. Później widywali się jeszcze w Maniewiczach, bo to niewielkie miasto. Nauczycielka wyjechała 5 lat temu i osiedliła się w Pabianicach. Stąd pochodzi jej mąż.
Jak Ukraińcy trafili do Pabianic? Od poniedziałku w różnych komendach woj. łódzkiego przebywa 19-osobowa delegacja z Ukrainy. Rusłan z kolegą trafili do Łodzi, ale opiekuje się nimi pabianiczanin Jerzy Kulicki, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej nr 6 z ulicy Rudzkiej. Stąd ich wizyta u nas. W naszej komendzie jest 3 strażaków należących do specjalnej jednostki przy Rowieńskiej Elektrowni Atomowej, nieopodal miasta Kuźniecowsk.
