Pabianiczanka Aleksandra Socha, reprezentowała Polskę w szermierce na igrzyskach olimpijskich w Rio. W konkursie indywidualnym przegrała w 1/16 finału z Włoszką Lorettą Gulottą 10-15.
Dla Sochy to czwarte igrzyska olimpijskie. Jest wielokrotną mistrzynią Polski, a na swoim koncie ma też medale mistrzostw Europy i brąz z mistrzostw świata. W 2011 roku w Brazylii zdobyła też dwa złote medale na wojskowej olimpiadzie. Jechała zatem do Rio mając w pamięci dobre wspomnienia z tym krajem.
Plan był jasny, powalczyć o medal i spełnienie swoich marzeń. Po wylosowaniu pierwszego starcia z Włoszką Lorettą Gulottą, w naszym obozie nie było widać przesadnej radości. Mimo, że Socha jest znacznie bardziej utytułowaną szablistką, to Włoszka była dla niej niewygodną rywalką. Wszyscy liczyli jednak na wygraną i walkę o medal.
Od samego początku na planszy żółtej mocno do ataku ruszyła rywalka. Szybko uciekła Polce 0-3 i trzeba było gonić wynik. Niestety, Socha robiła za krótkie wypady do rywalki i często do trafienia brakowało niewiele. Takie okazje skrzętnie wykorzystywała Gulotta, zdobywając punkty seriami. Pierwsza runda skończyła się wynikiem 3-8 i szybko trzeba było zmienić taktykę. Drugą część Polka zaczęła lepiej i doszła rywalkę na 6-8. Niestety, przeciwniczka znów uciekła, a przy stanie 6-10 Socha otrzymała cięcie w dłoń i zmuszona była ją zmrozić, by nie czuć bólu. Po tej sytuacji znów wróciła zmora zbyt krótkich wypadów i przy stanie 7-14 czekało na nią bardzo trudne zadanie. Do wygranej trzeba było zdobyć 8 punktów z rzędu. Udało się zdobyć tylko trzy i pojedynek zakończył się wynikiem 10-15.
Pabianiczanka ma jednak jeszcze jedną szansę na medal w tych igrzyskach. Już 13.08 odbędą się zawody drużynowe, a w pierwszej rundzie Polki zmierzą się z Amerykankami. Pojedynek zaplanowano na godzinę 14:00.
