Strona główna Na sygnale Wypadki Pijany 26-latek dachował. Ratowało go 37 strażaków

Pijany 26-latek dachował. Ratowało go 37 strażaków

5

Mężczyzna pomimo znacznego upojenia alkoholowego wsiadł do auta. Podróż zakończyła się dachowaniem.

Do wypadku doszło w niedzielę około godz. 17.00 na ul. Zgierskiej w Konstantynowie Łódzkim.

– Samochód osobowy na zakręcie wypadł z drogi i wypadł w pole. Kierujący miał bardzo dużo szczęścia omijając w niewielkiej odległości przydrożne drzewa. Samochód obrócił się kilka razy i zatrzymał się na kołach – opisują zdarzenie druhowie z OSP Konstantynów Łódzki.

Okazało się, że 26 latek kierujący Renault Megane miał 2,6 promila w wydychanym powietrzu.

Ze względu na miejsce zdarzenia znajdujące się na granicy 3 powiatów, w akcji ratowniczej uczestniczyło 9 zastępów straży pożarnej z Pabianic, Konstantynowa, Łodzi, Rąbienia, Niesięcina i Zgierza (37 strażaków).

fot. OSP Konstantynów

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Czy panowie strażacy to zaczną szanowac nasze pieniądze. Podwyżki biorą co trochę ale zero jakiejkolwiek koordynacji, zdrowego rozsądku. Do pijaka jedzie ich tyle .czy w dzisiejszych czasach nie można się porozumieć kto ma podjąć akcję ratownicza. Taki burdel to tylko w Polsce jest możliwy. Ktoś powinien za to beknąć kasę.

Tomasz ma rację !
Chyba takie jaja, to mogły się tylko w Polsce przytrafić ! Ktoś z władzy ustawodawczej dupą myślał. A jak zdarzy się pkt. na 10 stycznych, to 200 strażaków przyjedzie ? I to nie jest wina straży, bo takie mają dyrektywy, tylko debili od rozwiązywania tego typu przypadków.
No, i jeszcze do narąbanego, jak bombowiec ! A gdyby w tym samym czasie, co nie daj Boże, wybuchło parę pożarów, to dobytek ( a nawet i ludzie ) sfajczyliby się na amen !

Rzeczywiście coś jest na rzeczy w systemie koordynacji ratownictwa i nie tylko straży to dotyczy. To już nie pierwszy przypadek, że system zawodzi gdy jest jakieś zdarzenie na granicy jednostek administracyjnych (głównie powiatów i województw). Już sporo czasu temu był wypadek na gierkówce, do którego wysłano karetkę pogotowia z Łodzi, a potem ją zawrócono, bo podobno to już powinna jechać z Warszawy, ale stamtąd jeszcze nie wyjechała, bo dostali „cynk”, że jedzie z Łodzi. Podobnie było z dzieckiem ze szpitala w Skierniewicach, które potrzebowało pilnego transportu do Łodzi i wysłano karetkę z Łodzi, choć była na miejscu w Skierniewicach inna.… Czytaj więcej »

Proszę zauważyć, że nie macie pojęcia jakie zgłoszenie dostał dyspozytor. Zgłoszenie brzmiało: „Wypadek na drodze Konstantynów – Aleksandrów, samochód wypadł z drogi i dachował, w środku mogą być zakleszczone osoby”. W takim przypadku, gdy nie wiadomo ile osób jest rannych i co lepsze nie wiadomo, gdzie jest wypadek to chyba lepiej wysłać tych zastępów, niż potem miałoby braknąć ratowników. W momencie wyjazdu z jednostki strażacy nie wiedzą czy jadą do pijaka czy nie! W tym przypadku dyspozytorzy Powiatowych Stanowisk Kierowania PSP w Zgierzu i Pabianicach postąpili zgodnie z procedurami, bo wysłali zastępy PSP od siebie i najbliższe jednostki OSP będące… Czytaj więcej »

Panie Waldek ? Mnie, nie interesuje zgłoszenie do dyspozytora, choć jest być może najważniejsze. Ja oceniam po faktach, a szczegóły są dla zawodowców. jhook podał przykłady. W Pabianicach ( co prawda w innej materii ), ale też było parę przegięć z powodu nie- lub nad- interpretacji dyspozytora pogotowia ratunkowego. A straż pożarna, to faktycznie jako taka, zasługuje na uznanie i szacunek. Tylko prawada jest taka, że wszyscy nimi się podcierają we wszystkim. Powódź – straż. Nawet woje nie chcieli kiedyś dupy ruszyć z koszar do powodzi. Wichury – straż. Susza – straż. Pisałem idąc na skróty, że winni są debile… Czytaj więcej »