Podczas Międzynarodowego Zlotu Morsów w Mielnie zorganizowano 2. Mistrzostwa Polski w Morsowaniu. Robert Kot zajął 5. miejsce wśród mężczyzn i 7. w kategorii „open”. Do lodowatej wody weszło łącznie 67 uczestników.
Robert Kot morsuje od trzech sezonów. Areną jego zmagań z zimną wodą jest głównie Lewityn. W sezonie morsuje co najmniej raz na tydzień.
– Przyznam szczerze, że pierwszy raz morsowałem na czas i pierwszy raz tę formę rekreacji potraktowałem jako rywalizację – mówi Robert z klubu Pabianickie Morsy.
Rywalizacja była zacięta, bowiem najwytrzymalszy zawodnik spędził w wodzie o temperaturze około 1 stopnia Celsjusza aż 2 godziny i 15 minut. Rekord świata wynosi 3 godziny.
– Nie miałem kryzysów. Cały czas byliśmy pod opieką medyczną. Regularnie mierzono nam temperaturę, która nie mogła spaść poniżej 35 stopni – mówi pabianicki mors.
– Wyszedłem z wody, gdy zacząłem czuć skurcze mięśni. To wywołało lekki niepokój.
Robert Kot zapowiedział, że w przyszłym roku spróbuje pobić swój rekord.
W zawodach wziął udział jeszcze jeden pabianiczanin – Marek Gryś, który spędził w wodzie 31 minut.

REKLAMA
Gratulacje dla morsów.
A swoją drogą to informacja sprzed ~4 dni
A gdzie wcześniej była opublikowana?
Przepraszam, źle się wyraziłem. Zlot Morsów był w miniony weekend;
ale o wyczynie morsa z Pabianic nie było tu mowy.
Gratulacje Robercik
Kocur pokazał pazur
wystarczy przed zawodami dużo pić! później w tej beczce lodu co 15 minut siku i godzina zleci migiem.
Czemu lub komu to ma służyć. Była 85-rocznica powołania AK, a tu cisza. Poseł Joński nadal pozostanie w błędzie.
Bo poseł Joński posłuchał pewnej posłanki (obecnie europosłanki) i uczył się o AK i powstaniu warszawskim z przedwojennych książek.