Strona główna Aktualności Z miasta Pustki w przedszkolach i w żłobku. Dzieci jest mniej niż miało być

Pustki w przedszkolach i w żłobku. Dzieci jest mniej niż miało być

7
Po przerwie związanej z pandemią koronawirusa do pracy wróciły dzisiaj podległe magistratowi przedszkola. Pojawiło się w nich jednak znacznie mniej dzieci niż spodziewali się dyrektorzy i urzędnicy. 

Przygotowania do otwarcia, związane z zapewnieniem bezpieczeństwa najmłodszym i pracownikom, trwały cały ubiegły tydzień. W międzyczasie rodzice składali deklaracje, że chcą, aby ich pociechy miały od poniedziałku, 11 maja, zapewnioną opiekę. Do piątkowego popołudnia wpłynęło 140 deklaracji, tymczasem liczba dzieci wynosiła dzisiaj rano 86. Niektóre przedszkola miały ich po kilkanaścioro, inne po kilkoro, natomiast do przedszkola nr 6 nie zostało przyprowadzone ani jedno dziecko.

W poszczególnych placówkach frekwencja wyglądała następująco: PM 2 – 1, PM 3 – 6, PM 4 – 5, PM 5 – 8, PM 6 – 0, PM 8 – 2, PM 11 – 15, PM 12 – 14, PM 13 – 11, PM 14 – 8, PM 15 – 10, PM 16 – 6. Troje dzieci nie zostało przyjętych z powodu podwyższonej temperatury.

– Spodziewaliśmy się, że będzie ich mniej niż 140, ale nie do tego stopnia, iż nie odliczy się prawie 40% – przyznaje Waldemar Boryń, naczelnik wydziału edukacji, kultury i sportu w pabianickim magistracie.

Przedszkola były przygotowane, by przyjąć wszystkie zadeklarowane maluchy, okazało się jednak, że część personelu pojawiła się tam niepotrzebnie. Co to oznacza w praktyce?

– Magistrat będzie musiał wypłacić pracownikom różnicę między postojowym a przyjściem do pracy, co w skali dnia oznacza kilkaset, jeśli nie kilka tysięcy złotych. Zapłacimy za to my, podatnicy – stwierdza naczelnik.

Jeszcze niższa frekwencja panowała dziś rano w pabianickim żłobku. Do jego obydwu oddziałów zadeklarowano do piątku 74 maluchów. Dzisiaj rano było ich 20 (czyli 27%), w tym 12 w oddziale przy ul. Moniuszki i 8 w tym przy ul. Piotra Skargi.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
7 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

To mierzenie temperatury powinno zostać na stałe, ograniczyłoby to ilość chorych dzieci w przedszkolach w sezonie zachorowań

Główną przyczyną nie prowadzenia dzieci do przedszkoli jest skuteczne zniechęcanie dyrektorów placówek. Przez telefon Pani Dyrektor oszukała nas co do ilości dzieci zadeklarowanych, proponują aby zostawić dzieci w domu, że nie ma większości zabawek w klasach, że muszą być dezynfekcje zabawek. Jak mamy odmrozić gospodarkę i zacząć normalnie żyć skoro wszyscy siedzą w domach i mają w nosie prace. Bo dostają zasiłek….

Tak mało dzieci korzysta z przedszkola a jak poszliśmy żeby dziecko ponownie przyjęli do przedszkola to powiedzieli że go nie przyjmna bo ma opiekę przynajmniej jednego rodzica i nie kwalifikuje się do ponownego przyjęcia do przedszkola. To jest śmiech na sali po prostu

Zasiłek opiekuńczy się kończy i dzieci nagle będzie kilka razy więcej … NZ9gn

Prawda jest taka, że jest zasiłek. Gdy się skończy liczba dzieci wróci do stanu poprzedniego.

Bardzo dyrektorzy zniechęcali do przyprowadzenia dzieci… A do tego Przedszkole 4 zawiesiło naukę zdalną, czyli publikowanie na FB :), ze względu na otworzenie przedszkola dla 5 dzieci… Serio?

Na FB przedszkola 4 materiały to żenada. Uczciwie można napisać że mało i słabe i nie wiadomo na jaka grupę wiekową. lepiej samemu poszukać.