W Polsce coraz częściej na drogach spotykamy pijanych kierowców, którzy mimo sądowych zakazów wsiadają za kierownicę i sieją spustoszenie. Tragiczne wypadki, w których giną niewinni ludzie – dzieci, całe rodziny, to teraz codzienność.
20 sierpnia około godziny 20:00 doszło do niebezpiecznej sytuacji w Chechle Drugim. Posterunkowy Kacper Zuwald z Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach, będąc poza służbą, zatrzymał nietrzeźwego kierowcę lawety. Zauważywszy podejrzanie poruszający się pojazd, policjant podążył za nim aż do stacji paliw, gdzie natychmiast wyjął kluczyki ze stacyjki, zapobiegając tragedii. Kierowca, 49-letni pabianiczanin, miał prawie 2 promile alkoholu, prowadził auto mimo sądowego zakazu i nie miał uprawnień. Został zatrzymany i usłyszy zarzuty.
Tragiczne wypadki w kraju
W ostatnich dniach w Grochowem na Podkarpaciu miało miejsce kolejne makabryczne zdarzenie. 43-letni kierowca lawety, będąc pod wpływem alkoholu (blisko 1,5 promila), nie zatrzymał się do kontroli i rozpoczął ucieczkę przed policją. Na skrzyżowaniu wymusił pierwszeństwo i uderzył z ogromną siłą w jadący prawidłowo samochód marki Seat Toledo. Zginęły trzy osoby – 19-latka, jej 12-letni brat i 18-letni obywatel Niemiec.
15 sierpnia wieczorem, na drodze krajowej nr 57 w miejscowości Wozławki, doszło do dramatycznej tragedii. 35-letni kierowca audi, prowadząc pod wpływem alkoholu, najechał na tył skody. W pojeździe podróżowała trzyosobowa rodzina: strażak-ochotnik (37 l.) i jego dwuletni syn ponieśli śmierć na miejscu. Przeżyła tylko ciężarna matka, przewieziona do szpitala w ciężkim stanie. Sprawca wypadku uciekł z miejsca zdarzenia, ale został zatrzymany i aresztowany na trzy miesiące.
Prawo jest nieskuteczne
Ostatnio przyjrzeliśmy się wyrokom na jakie sądy skazują osoby jadące w stanie nietrzeźwości. Przeważnie są to kary finansowe. Kary więzienia stosowane są dopiero, gdy dochodzi do prawdziwych tragedii. Artykuł o przykładowych wyrokach można przeczytać TUTAJ.
Pobłażliwi są też prokuratorzy. Przykładem jest sprawa z ostatnich tygodni. Pijany mężczyzna z sądowym zakazem prowadzenia pojazdów uciekał kilkanaście kilometrów przed policją. W tym czasie stwarzał śmiertelne zagrożenie. Świadkowie pisali w komentarz, że przy Strzelnicy jechał co najmniej setką. Ostatecznie spowodował kolizje i został zatrzymany. Po wytrzeźwieniu wyszedł na wolność i czeka na sprawę sądową. Jaki będzie wyrok? Tego się nie dowiemy, bo przestępcy w Polsce są chronieni. Nie można ujawniać ich danych osobowych, ani wizerunku – nawet dziennikarzom, aby mogli śledzić dalsze losy sprawy. O pobłażliwości prokuratury pisaliśmy TUTAJ.
pokaż twarz
I co mu zrobią kolejny zakaz dadzą ?
Wolne sądy tak działają a potencjalny morderca dalej po drogach jeździ.
Nie ma panstwa polskiego to niby jak ma to inaczej wyglądać..
Robią dobra robotę. Dobrze , ze tez wśród swoich bo policjantka w jednym z miast w kraju miała 07 na badaniu. Super.