Strona główna Dzieje się Życie szkolne Pierwszy dzwonek i pierwsze nerwy rodziców. Chodzi o plan lekcji

Pierwszy dzwonek i pierwsze nerwy rodziców. Chodzi o plan lekcji

24

Oburzenie i niedowierzanie – to reakcja wielu rodziców na plany lekcji swoich pociech. Sytuacja dotyczy szkół podstawowych, które musiały pomieścić dodatkowe roczniki po reformie oświaty. Dlatego uczniowie kończą lekcje nawet o godz. 17.15. Rodzice rwą włosy z głowy…. a dyrektorzy się tłumaczą.

– Szkoła nie jest z gumy, nie rozciągniemy jej, ale robimy co możemy, żeby uwzględnić prośby rodziców – zapewnia Waldemar Flajszer, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3. – Od dwóch dni nad zmianami w planie lekcji pracuje specjalny zespół, który poświęci temu tematowi jeszcze weekend. – Nasza szkoła jest dostosowana do 8 roczników po 100 uczniów w każdym poziomie, obecnie w szkole mamy 1750 dzieci. Ja nie dobuduję większej ilości klas.

Plan lekcji klasy 5B w SP nr 3

Sytuacja w szkołach to pokłosie likwidacji gimnazjów. Placówki muszą poradzić sobie z napływem dodatkowych roczników. I nie tylko dyrektor SP nr 3 ma problem.

– W związku z reformą mamy o 5 klas więcej – tłumaczy Ewa Bosiak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 17. – Dochodzi tu jeszcze podział na grupy języka angielskiego, niemieckiego, wychowania fizycznego. To generuje wydłużenie planu lekcji, a przecież warunki lokalowe naszej szkoły nie zmieniły się, sal lekcyjnych nie przybyło.

Rodziców mało obchodzi jednak takie tłumaczenie.

Godziny 16.00 i 17.00 to czas zajęć dodatkowych. Moje dziecko chodzi jeszcze do szkoły muzycznej. W tej chwili musielibyśmy zrezygnować z nauki gry na instrumencie – żali się jedna z mam.

W Szkole Podstawowej nr 17, jest 10 nauczycieli, którzy dzielą pracę pomiędzy dwoma a nawet trzema placówkami.
– To nie są ich dodatkowe etaty – zapewania dyrektorka „17”. – Pracują tak, żeby mieć pełen etat. Taki plan jest zmorą nie tylko dla uczniów i ich rodziców, ale również dla nauczycieli i dyrekcji oraz pracowników administracji i obsługi. Nauczyciele mają po kilka „okienek”, nawet cztery czy pięć w tygodniu i pracują w różnych godzinach.

Jest jednak światełko w tunelu. O kolejnych zmianach w planie lekcji uczniowie „trójki” dowiedzą się w przyszłym tygodniu.

– Śmiało mogę powiedzieć, że ten temat jest rozwiązany, robimy co możemy, żeby było lepiej – zapewnia dyrektor.

Plan lekcji zmienia się również w SP nr 17.

– Klika zmian udało nam się już wprowadzić, aby chociaż o godzinę przesunąć lekcje – mówi Ewa Bosiak. – Ale inne zmiany, które proponują nam rodzice, żeby lekcje były w stołówce szkolonej albo w świetlicy nie są możliwe do wprowadzenia. Są wbrew prawu oświatowemu i przepisom BHP, a ponadto zakłócałyby pracę szkoły.

Tymczasem w byłych gimnazjach ciągle są wolne miejsca.

– Nasi gimnazjaliści opuścili szkołę i mogliśmy przyjąć wszystkich uczniów, mamy jeszcze miejsce na więcej – mówi Grzegorz Hanke, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 15. – Szkoła jest wyremontowana, piękna, zapraszamy. U nas wszystkie klasy rozpoczynają naukę od godziny 8.00.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
24 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

No proszę… w podstawówkach mają podział na grupy na językach… a szkołach podległych starostwu takiego luksusu młodzież nie ma 🙁

Wszelkie uwagi należy kierować do autorki tej deformy – p. A.Z.
„W Szkole Podstawowej nr 17, jest 10 nauczycieli, którzy dzielą pracę pomiędzy dwoma a nawet trzema placówkami.”
A miało być tak pięknie…

Dwa lata temu były spotkania z rodzicami SP nr 3, w których uczestniczyła dyrekcja, nawet na jednym z nich był Pan Prezydent Pabianic Grzegorz Mackiewicz. Celem spotkań była propozycją przepisania części uczniów do SP nr 16 (tam likwidowano Gimnazjum). Już wtedy wiadomo było, że szkoła nie jest w stanie pomieścić tylu uczniów. Wówczas było 10 klas 2ich, w tym mojego syna. Podczas rozmów powiedziano, że będzie problem i szkoła będzie funkcjonować „na dwie zmiany” – najpóźniej do 17.15. Z SP nr 3 wówczas odeszły dwie klasy, w tym mojego syna. Mimo tego, że kilkoro uczniów mieszkało na wprost szkoły. Mój… Czytaj więcej »

,,Szkoła nie jest z gumy, nie rozciągniemy jej, ale robimy co możemy, żeby uwzględnić prośby rodziców – zapewnia Waldemar Flajszer,, Szkola tak jak umysl pisowskiego nieudacznika nie jest z gumy. W tym przypadku i jedno i drugie jest przepelnione. Dopiero teraz to zauwazyl? Przeciez to bylo wiadome od dawna i bylo raportowane. Robi co moze, czyli co? Pewnie dalej siedzi na Naszej Klasie, czy Facebooku i nachalnie zaprasza wszystkich rodzicow uczacych sie dzieci, bo tylko to mu jako tako wychodzilo. Kochani rodzice glosujacy na pis. Macie 500+? To teraz jest okazja aby skorzystac. Opiekunka dla dziecka, taksówka aby dziecko odwiezc… Czytaj więcej »

Dalej głosujcie na pisiorków to jeszcze nie jedną taką świetną reformę wam wprowadzą….
Kiedyś myślałam że bez mózgu nie da się żyć, jednak wyborcy pis i nasz rząd uświadczył mnie w przekonaniu że jednak się da…
Że zacytuję klasyka z pis szeregów „ciemny lud to kupi”

Dobrze, że wcześniej głosowali na inne opcje polityczne i dawne gimnazjum nr 3 przez pierwsze lata reformy miało 3000 uczniów i było ok, dzieciaki szkoły zmieniły i żyją. Ale Teraz madki wiedzą lepiej..

Po tym jak napisałeś/łaś „madki” domyślam się że jesteś wyborcą pisu…

„Madka” to taka strona z memami na temat matek gorąco polecam, jest niezwykle zabawna 😉

Witam,pytanie kieruję do dyrektor szkoły nr.17 która stwierdziła że odbywanie się lekcji w stołówce lub na świetlicy nie jest możliwe i jest wbrew przepisom bhp……A czy przepisy bhp pozwalają na prowadzenie lekcji w warunkach takich jakie są obecne w tej chwili w szkole nr 17 ?

Jest obowiązek szkolny żeby wysłać dzieci do szkoły pod groźbą kary
I systemu to nie obchodzi .

Teraz obowiązek jest po stronie systemu i urzędników,
zeby stworzyć warunki zgodne z bhp
Z higiena pracy naszych dzieci .

6 scio latki do szkoły
Wszystko jest przygotowane,
dzieci będą miały w szkołach jak w niebie,

Szkoda ze nikt nie powiedział ze nasze dzieci z regionami zostaną wystrzelone w kosmos .

Dlaczego sp 17 ma więcej uczniów niż sp 16 i gim 3? Mieściło się tam ponad 3000 uczniów i przetrwali. Może jakby rodzice na czarno nie pracowali, o ile w ogóle pracują to by budowali nowe szkoły

Może gdyby panstwo tyle nie zabieralo to nie pracowali by na czarno

Gdyby budzetowka i wszystkie ministerstwa
płaciły wszystkie zusy i podatki
To też może powstała by nowa szkoła

Jak chodziłem do sp 14 dobre 10 lat temu to też kończyło się po 17 i nikt nie płakał.

Nawet nie wiesz czy plakal ktos czy nie, byles dzieciakiem i to cie nie interesowalo. Ty myslisz, ze obecne dzieci ktorych to dotyczy wiedza, ze tu na forum toczy sie wojna? Wtedy dla ciebie bylo wazne aby obejrzec nastepna bajke. Moge sie zalozyc, ze za 10 lat obecny dzieciak tez napisze podobny tekst

Podać ci chusteczki?

Dlatego jestem za przywróceniem gimnazjum.Żal mi tych dzieci…Męczyć się przez 8 lat w jednej szkole

na szczęście nie masz nic do powiedzenia w tym temacie

Aż tak źle nie jest. Idą na 12:50 i o 17:15 już kończą. Sprawa prosta – nie zadawać prac domowych. I to nie że jakiś nauczyciel postanowi sobie jednak pracę zadać tylko odgórnie postanowienie wydać że praca domowa może być tylko na weekend i już.

Bardzo ładny plan. Dzieci przez 3 dni w tygodniu mogą się normalnie wyspać. Klasy mające biologię i geografię to są akurat starsze dzieci i nie trzeba ich za rączkę prowadzić pod szkołę, same mogą się wyprawić do szkoły. Nie bądźmy przewrażliwieni. Chuchamy i dmuchamy, a potem rośnie roszczeniowe społeczeństwo.

Ciekawe, że w 17-tce w zeszłym roku nie było takich problemów a w tym roku przybyły tylko 2 (słownie dwie pierwsze klasy) czyli przyrost w ilości klas w stosunku do ubiegłego roku wyniósł dwa a nie jak podaje dyrektorka pięć. Strasznie w tym wszystkim dużo polityki. Pis zrobił reformę, ZNP walczy z Pis-em – czytaj zrobiliście reformę a my wam pokażemy – podobno to dziecko jest najważniejsze a szkoła jest apolityczna.

Dodatkowo proszę spojrzeć na plan szkoły nr 13, jest tam jedynie 9 uczniów mniej, a plan wygląda naprawdę bardzo ludzko, większość zajęć w godzinach 08:00 – 15:00, można? , można! Szanowna Dyrekcjo Szkoły nr 17, gdy potrzeba było dzieci bo obawa ze nie otworzy się rocznik, wtedy słowa były zgoła inne, a teraz , dlaczego taka zmiana frontu?

Celowo rozdmuchane problemy przed wyborami. Pogadają trochę i tak się dostosują. Nie patrzą w przyszłość tylko ważne co tu i teraz. Później będzie lepiej. Teraz może są problemy, ale tylko trzeba chcieć je rozwiązać.

„Rodziców mało obchodzi jednak takie tłumaczenie.”

Mogli nie głosować na pisiarskich to by nie było problemu.