Strona główna Aktualności Komunikacja Pabianiczanie nie polubili się z rowerem publicznym, a kosztował nas majątek

Pabianiczanie nie polubili się z rowerem publicznym, a kosztował nas majątek

42
rower publiczny w pabianicach
Urząd Miejski w Pabianicach ma podpisać umowę na obsługę roweru miejskiego w ramach projektu „Rowerowe Łódzkie”. Ta ma trwać od 29 marca do 20 lipca 2025 roku i możliwe, że będzie ostatnią. 

Dlaczego ostatnią? Bo pabianiczanie nie korzystają już z tego środka transportu, za który miasto musi płacić krocie. To jasno pokazują liczby.

Popularność publicznych jednośladów

Rower wystartował w Pabianicach jesienią 2018 roku. W sezonie letnim (czerwiec-sierpień) 2019 roku zanotował 13 623 wypożyczenia. W 2024 roku, w analogicznym okresie, było już tylko 2 480 wypożyczeń, co daje 27 przejazdów na dzień. Do dyspozycji mieszkańców są 122 rowery rozmieszczone na 14 stacjach.

Ile nas to kosztowało? 
W 2024 roku z kasy miejskiej przeznaczono blisko 400 tys. zł na funkcjonowanie tego systemu. Przez cały okres, czyli przez 6 lat miasto wydało 2,7 mln złotych.

Jednak to nie wszystkie koszty publiczne, bowiem część z nich finansowana była ze środków unijnych rozdysponowanych przez województwo na 10 gmin, które dołączyły do projektu.

Dlaczego podpiszemy umowę na kolejne blisko 4 miesiące? Bo obliguje nas do tego umowa.

W innych miastach też klapa

Pabianice to jednak nie jedyne miasto, gdzie projekt odniósł fiasko. Już rok temu radni z Łowicza zastanawiali się nad funkcjonowaniem systemu.

– Uważam, że do tego dołożyliśmy tak ogromne pieniądze, że czas to przerwać – stwierdził skarbnik miasta Arkadiusz Podsędek. Jak zauważył, dochody budżetowe kształtują się na poziomie 3 tys. zł rocznie, podczas gdy utrzymanie projektu to koszt rzędu 320 tys. zł w skali roku – czytamy na stronie lowicz24.eu. W Łowiczy było dostępnych 98 rowerów, czyli mniej niż w Pabianicach.

Co ciekawe, pabianiczanie byli jednymi z najaktywniej korzystających z systemu.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
42 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Spróbowali,polubili i kupili sobie swoje rowery.

Tak, właśnie jest w moim przypadku ;D
Ale właśnie najbardziej do takiego stanu rzeczy doprowadził stan techniczny rowerów. Według mnie dorobiły się tylko firmy serwisujące, które nic nie robiły, a brały kasę. Niejednokrotnie widziałem jak auto serwisowe sobie postało obok rowerów, a serwisanci nic nie robili. Po ich odjechaniu obejrzałem sobie rowery i wiadomo co stwierdziłem.

Jak się rzuca rowerem po krzakach to jest niesprawny! Niejednokrotnie widziałem że rowery leżały rzucone. Na nogach łaźcie jak nie macie szacunku. A zarząd miasta marnotrawi tylko środki publiczne! Skandal moim zdaniem, takim przetargiem powinna się zainteresować prokuratura! Ale wiadomo państwo z kartonu guzik zrobi…

Bo problemem jest stan techniczny tych rowerow. Piszczą, skrzeczą, brakuje powietrza w kołach, nie wchodzą przerzutki. Kilka razy mi sie zdarzylo ze jezdzilem od stacji do stacji zanim znalazlem cos co sie w miare, w miare poruszało.

Należy przy tym zauważyć, iż rozważano rezygnację, ale żaden z samorządów nie chciał brać na siebie odpowiedzialności.
Takie mamy rządy, że najlepiej zrzucic winę na tego co go nie ma…
Psy szczekają, karawana jedzie dalej.

Niepotrzebne marnowanie pieniędzy tylko! Dawno powinny być skasowane!

wygląda to na delikatną niegospodarność urzędniczą…

Bo rowery sa roz*jebane

Same się roz@.ebaly tak? Jak dbasz tak masz… na pieszo łazić Jak wam rowerem źle!

Dziwi mnie trochę że nie przyszło Panu do głowy fakt, że rowery siłą rzeczy po prostu się z czasem zużywają. I to o wiele szybciej niż taki, który stoi ładnie w garażu w brzydką pogodę. Te stały przez cały rok na zewnątrz, normalna sprawa że zaczęły się sypać.

Grażka Kulczyk zaczęła od rowerów z Ukrainy i wysoko zaszła 🙂

Cóż za niespodzianka 🙂

To był niewypał z tymi rowerami.Najpierw trzeba ścieżki zrobić, a później parę rowerow kupic.Teraz rowery stoją i rdzewieją.A kogo stać na wypożyczenie roweru w Pabianicach.To miasto emerytów, a emeryci nie mają pieniędzy.

Emeryci nie mają pieniędzy… Żart roku. Jeśli w 2025r. jakiś emeryt nie ma pieniędzy, to albo całe życie był nierobem albo oddał je „na wnuczka”. Rewaloryzacje, 13-tki, 14-tki, zasiłki pielęgnacyjne i nie mają pieniędzy… Moja mama na emeryturze wyciąga więcej niż ja na etacie. No ale pracowała do 65 roku życia, nie biorąc żadnych zwolnień całe życie, a nie jak te wszystkie cwaniaczki czmychnęła na wcześniejszą…

To wina posiadania odpowiednich aplikacji. Gdyby to było na monety czy żetony inna sprawa. Nie masz telefonu nie ma jazdy

Nie sądze by kwestia posiadania odpowiednich aplikacji była problemów. Bardzo wiele starszych osób ma w tych czasach smartfony, którymi robi więcej niż tylko dzwoni. Monety czy żetony nie wchodzą w grę, bo system oferował darmowe wypożyczenie przy jeździe poniżej 20 minut (a to pozwalało na swobodne przemieszczenie się mijając kilka stacji). Dodatkowo wybijanie żetonów generuje dodatkowe koszty, a pojemnik na monety wymaga dodatkowej obsługi i kwestii zabezpieczeń, co podnosi koszty. Ale zgodzę się, była szansa by system ulepszyć. Może wróci w przyszłości w lepiej zorganizowanej formie.

Żal bierze jak się czyta ile pieniędzy podatników jest bez logiki marnotrawionych. Każda złotówka podatnika powinna być dwa razy liczona. Wystarczyło zrobić zwykłe badania panelowe, jakie będzie zapotrzebowanie na tego typu usługi.

Badania panelowe? A w jakim okresie czasu? Przez ile lat i w jakich cyklach mieliby pytać mieszkańców czy wprowadzić rower i jaki wynik miałby decydować o jego wprowadzeniu, bądź nie?
Czy należałoby badać jakie będzie zapotrzebowanie na autobusy MZK? A jak małe, to czy zlikwidować?
A może o basen? Jaki wynik miałby decydować o budowie, a jaki, żeby nie budować?

Last edited 2 miesięcy temu by Michael

Zawsze korzystuję rowerami miejskimi, ale powiem że stan techniczny bardzo zły. Dlatego inni ludzie nie korzystają.

To prawda, rowery stały nawet zimą na stacjach, gdzie faktycznie tych wypożyczeń była mała ilość. Nic dziwnego, że na wiosnę rowery są w fatalnym stanie: pordzewiałe, porysowane, ze zniszczonymi siodełkami…

Banda urzędniczych warchołów marnuje nasze podatki i nasze pieniadze

Hulajnogi górą!

Kto lubi jeździć rowerem, to ma własny, nie musi wypożyczać. Pozostali zasuwają na pieszo, (zdrowo!), albo komunikacją miejską.

I na cholerę te ścieżki rowerowe… Tylko problemy bo cykliści nie znają przepisów i im się „wydaje” Ścieżki spoko gdzieś w ładnych okolicznościach przyrody. A nie w małym mieście które aspiruje do rozwiązań dużych metropoli, bo to akurat na tiktoku i pudelku modne. Jak modne stanie się oczytanie to na każdym rogu będą encyklopediomaty?

2 lata temu kupiłem na OLX rower w dobrym stanie za czekoladę wartą 8 zł. Jeździ do dziś. Miesiąc później kupiłem za 50 zł drugi – na handel. Nie wiem po co ktoś płaci za wynajem roweru i bawi się w jakieś aplikacje w czasach, gdy można mieć swój jeżdżący rower za grosze, samochód za 1/4 pensji, a niezniszczone buty Nike za 20zł w lumpexie (buty, które kupuję i sprzedaję na OLX za 100zł – true story). No ale co ja wiem, przecież jest cała masa osób, która nie ma pieniędzy, bo wszystko jest taaaakie drogie.

Last edited 2 miesięcy temu by xxx

taaa a wszystko co tanio kupiłeś wypadło z tira…

Wiesz ile mnie to obchodzi? No, właśnie tyle. Tak wygląda handel z drugiej ręki, bez papierów. Co mądrzejsi korzystają i nie biadolą „panie premierze, jak żyć?”.

Nie obchodzi cię, że korzystasz z rzeczy.w wyniku kradzieży których ktoś został poszkodowany? Tak wygląda handel? Na krzywdzie innych?

Tak wygląda handel z drugiej ręki, że nie wiesz, więc nie ma co się nad tym zastanawiać. Sprzedałem na OLX z 50 moich rzeczy, zakupionych w sklepie i wierzę, że rzeczy, które sam na OLX zakupiłem również pochodzą z legalnego źródła. Trochę wiary w ludzi. Odpowiadając na pytanie: Nie obchodzi mnie, bo nigdy nie wiesz czy rzecz pochodzi z kradzieży, przecież sprzedawca cię nie poinformuje o tym. Zakładam, że nie pochodzi i już.

Last edited 2 miesięcy temu by xxx

Drogi autorze, a nie próbowałeś dociekać może, dlaczego tych wypożyczeń było tak niewiele? Codziennie w okresie wiosenno-letnio-zimowym wybieram ten środek transportu do pracy i do domu, co pozwala zaoszczędzić w rodzinnym budżecie koło stówki zł (relatywnie do przejazdów tam i z powrotem autobusem). Bardzo często zdarzało mi się napotkać na rozklekotane rowery, które nie spełniały swojej funkcji. Ilekroć uszkodzone pojazdy zgładzane były przeze mnie przez różne dedykowane aplikacje lub infolinie, jednoślady cały czas wyglądały okropnie. Wiele razy zdarzyło mi się odechcieć korzystać z nich, bo mając na stacji do dyspozycji 4-5 jednośladów skrajnie zaniedbanych nie dziwię się, że ktoś następnym… Czytaj więcej »

To prawda, chociaż hulajnogi oprócz tego, że też ulegają uszkodzeniom, to jeszcze generują problem jaki w wielu miastach jest poruszany. Chodzi o kwestię ich nieumiejętnego oddawania przez użytkowników oraz faktu, że ludzie korzystający z nich nie szanują sprzętów lub często zostawiają je na prywatnych posesjach. Rowery miejskie w Pabianicach (czy raczej wojewódzkie) stały na stacjach przez cały rok, licząc z zimą, gdzie stały pod śniegiem, deszczem, narażone na korozję i zniszczenie. W Łodzi sezon rowerowy zawsze kończy się jesienią i zaczyna wiosną. Mimo że też system także miał swoje problemy. Dalej uważam, że rezygnacja z rowerów miejskich bez dociekania chociażby… Czytaj więcej »

Jak najbardziej zgadzam się z tym, że system mógł się nie przyjąć. Rok 2018, kiedy rowery były nowością i wiele osób wypożyczyło tylko „na próbę” jest dość kiepskim punktem odniesienia. Trzeba bardziej spojrzeć na 2019r., ostatni „przedcovidowy” rok i wówczas ocenić, czy liczba użytkowników spadła bo faktycznie stan rowerów się pogorszył, czy może od początku wynik był niski i (jak sam Pan mówi) rowery się nie przyjęły. Odwołam się znów do systemu ŁRP, który de facto też był obarczony swoimi problemami w problemach z wypożyczeniem lub brakiem odpowiedniej firmy wyłonionej w przetargu. Tam poprzedni sezon okazał się rekordowy, bo miasto… Czytaj więcej »

Niech się Pan panie redaktorze zwróci z prośbą o radę dla naszych lokalnych władz do posła Krzysztofa Habura. Jest on w Parlamentarnym Zespole da. Sportów Motorowych, który …nigdy się nie zebrał. zatem działa prężnie. Na pewno zajmie się
doradzaniem czy warto utrzymywać publiczny rower tak jak w wyżej wymienionym zespole🤣

Naprawdę ten figurant i pozorant jest w takim zespole?

Zlikwidujcie Autobusy i tramwaj, zaraz znajdą się chętni do pedałowania 🙂

problemem jest to że to nie są eklologiczne rowery. powinny być te ekologiczne na prond i by ludzie wypożyczali!

Jeżeli ten rower miejski okazał się kosztowną klapą to UM nie musi podpisywać żadnej kolejnej umowy. Jeśli teraz wiadomo, że jest to kosztowne i nieefektywne, to kolejna umowa będzie oznaczała niegospodarne zarządzanie finansami miasta. No, ale jeśli miasto „musi” podpisać tę umowę na kolejny okres to znaczy, że ktoś komuś na szczeblu decyzyjnym przemówił do kieszeni.