Radni miejscy głosowali dziś nad wygaśnięciem mandatu radnego Jarosława Lesmana z PiS.
Komisarz wyborczy zwrócił się do rady miejskiej ws. rozstrzygnięcia kwestii wygaśnięcia mandatu na skutek złamania przez Jarosława Lesmana prawa wyborczego. Radny wymeldowując się z Pabianic stracił prawo wyborcze w danej gminie.
– Nie chcę na ten temat rozmawiać. Złożyłem pismo, wyjaśniałem – powiedział krótko Lesman, choć później zabrał jeszcze głos.
W głosowaniu nie wzięli udziału radni z klubu Koalicyjny Klub Radnych i podjęcie decyzji pozostawili kolegom z Prawa i Sprawiedliwości.
– Udowodnijcie, że prawo to prawo, a sprawiedliwość to sprawiedliwość. Udowodnijcie, że bliska sercu jest ta transparentność i prawda, o którą walczycie – apelował Krzysztof Rąkowski, przewodniczący KKR Pabianice.
– Odpowiednią instytucją jest sąd. Radni nie są sędziami – dodała radna Bożenna Kozłowska.
Radny Antoni Hodak z PiS stwierdził, że cała sytuacja związana z doktorem Lesmanem to spisek zapoczątkowany po obradach komisji zdrowia, którą zwołał Lesman i gdzie, jak to powiedział Hodak, przedstawiona została patologia szpitala.
– Po tej komisji pan Jarosław został wypchnięty ze szpitala, przedstawiono wątpliwe fakty łamania sztuki lekarskiej, jego pozycja w szpitalu została zniszczona, a w radzie nadszarpnięta – mówił Hodak.
Pytał na jakiej podstawie prezydent pozyskał informacje od notariusza, z których wynikło, że Lesman wymeldował się na chwilę z Pabianic.
– Cała sytuacja nie jest miła, ani przyjemna. Znam swoich kolegów i nie sądzę, że są aż tak zawistni. Przepis ustawy mówi o tym, że notariusze przesyłają pisma automatem. My nie występujemy w tej sprawie specjalnie – tłumaczył Grzegorz Mackiewicz, prezydent Pabianic.
– To nie jest vendetta polityczna. Sami podejmijcie decyzje – dodał Rąkowski.
Później rozgorzała dyskusja nt. podstawy prawnej wykorzystywania aktów notarialnych w opisywanym celu.
Prezydent przyznał, że na ten temat z radnym Lesmanem rozmawiał już w maju. – Powiedziałem, Jarek mieszkasz w innej gminie i możesz mieć kłopoty. Sprawdźcie, kto doniósł – dodał Mackiewicz. – Zamiast powiedzieć, stało się, znów jest odwracanie kota ogonem. Dla was jest ważne czy akt notarialny powinienem wysyłać. Jeśli organ państwowy żąda ode mnie informacji, to je dostarczam.
– Ja z miasta się nie wymeldowywałem. Tylko sprzedałem mieszkanie, co równało się wymeldowaniem – dodał na koniec Lesman.
Radni PiS z wyjątkiem samego zainteresowanego byli przeciwko wygaszeniu mandatu. W związku z tym uchwała wróci do wnioskodawcy, a dalej do wojewody, który jest … z PiS.