Fani lokalnej piłki kopanej z niecierpliwością oczekiwali na rozpoczęcie zmagań w sezonie 2018/2019. Spora część z nich na pewno nie tak wyobrażała sobie pozycje swoich ulubionych klubów po piętnastu kolejkach.

GKS Ksawerów – Beniaminek, który pokazał rogi:

Pierwszego gola w okręgówce dla Ksawerowa zdobył Patryk Olszewski

O tym, że ksawerowianie chcą wejść do okręgówki z przytupem słyszeli chyba wszyscy. Nie spodziewano się chyba jednak aż tak dobrego początku ze strony GKS-u. Inauguracja przeciwko Stali Głowno mimo prowadzenia 1:0 zakończyła się porażką 1:4, ale później było już znacznie lepiej. W drugiej kolejce GKS pokonał 3:2 Start Brzeziny, następnie poradził sobie z Sokołem II (3:5) i LKS-em Rosanów (2:1). Dopiero starcie z niekwestionowanym kandydatem do awansu (ŁKS-em Łódź) zakończyło się porażką 6:0.

Następnie w kolejnych czterech kolejkach GKS zanotował trzy zwycięstwa oraz remis i nadal znajdował się w pierwszej piątce tabeli. Dopiero w 10. kolejce przyszła niespodziewana porażka z walczącym o utrzymanie PTC Pabianice (1:0). W końcówce rundy ksawerowianie grali już w kratkę, kończąc zmagania w roku 2018 wyjazdową porażką z Włókniarzem Pabianice (1:0).

Ostatecznie beniaminek zakończył rundę na 8. miejscu w tabeli z dorobkiem 23 punktów (tyle samo co szósty Włókniarz Pabianice), ze stratą pięciu oczek do czwartej Stali Głowno. Być może miejsce byłoby lepsze gdyby nie kontuzja, której doznał Patryk Olszewski. Widać było, że wraz z jego brakiem w składzie meczowym przyszły gorsze występy całego zespołu. Mimo wszystko ksawerowianie pokazali kawał dobrej piłki i jeśli utrzymają aktualny poziom, to są oni w stanie urwać punkty kilku teoretycznym faworytom.


PTC Pabianice – Drużyna, która musi dorosnąć: 

Zespół z kolan starał się dźwigać Daniel Dudziński

Fioletowi w sezonie 2016/2017 kończyli ligowe zmagania na znakomitym, trzecim miejscu. Niestety, przed rokiem było już znacznie gorzej (10. lokata), a w bieżących rozgrywkach zaczął się spełniać najczarniejszy scenariusz. Odejście kilku zawodników, brak formy u innych, a także niedobór wzmocnień kadrowych okazał się najlepszym sposobem do kompletnego zjazdu w ligowej tabeli.

Już na inaugurację ligi PTC dostało baty 9:0 od Orła Parzęczew. Później było niewiele lepiej. Pierwsze punkty udało się wyrwać dopiero w trzeciej kolejce, pokonując GLKS Sarnów/Dalików 2:3. Na kolejną zdobycz pabianiczanie musieli poczekać aż sześć kolejek, przegrywając po drodze między innymi 0:5 z Widzewem II Łódź, 4:0 z Termami Uniejów, czy 0:3 w derbach miasta przeciwko Włókniarzowi. Dopiero w dziesiątej kolejce niespodziewanie udało się pokonać świetnie dysponowany GKS Ksawerów (0:1). Dopełnieniem obrazu nędzy i rozpaczy było odniesienie porażki z ŁKS-em II Łódź16:0, co jest najgorszym wynikiem w historii klubu. PTC pokonało w ostatniej kolejce rundy Bzurę Ozorków 7:1, ale było to mimo wszystko słodko-gorzkie zakończenie roku 2018.

Przede wszystkim głównym problemem fioletowych jest brak skuteczności formacji ataku. Trener Michał Buchowicz miał ogromne problemy z zestawieniem optymalnej jedenastki. Urlopy, choroby, obowiązki domowe i tym podobne sprawiały, że PTC niemal w każdym meczu grało w innym ustawieniu. W bój trzeba było więc posyłać młodzieżowców, a ci niestety zawodzili. Potrzebują oni czasu aby okrzepnąć, z tym że tego czasu nie ma zbyt wiele. Trener i fani klubu z ulicy Sempołowskiej muszę liczyć na to, że jedna runda gry i solidne przygotowania zimą obudzą w najmłodszych piłkarzach wolę walki. Jeśli tak się stanie, to także ci bardziej doświadczeni poczują, że mogą zejść z boiska jako zwycięzcy.

Po piętnastu kolejkach PTC zajmuje 14. miejsce z dorobkiem 9 punktów. Za nimi znajdują się jedynie GLKS Sarnów/Dalików (8 punktów) oraz Bzura Ozorków (1 punkt). Do zajmującego dwunastą lokatę Sokoła II pabianiczanie tracą trzy punkty. Szanse na utrzymanie jeszcze nie legły w gruzach, ale do tego potrzeba znacznej poprawy gry oraz szybkiego nabrania dojrzałości przez młodzieżowców fioletowych.


Włókniarz Pabianice – Jak wiele z zawodników może wycisnąć odpowiedni trener:

Swoje miejsce na boisku znalazł w końcu Jakub Dobroszek, który zaczął regularnie wpisywać się na listę strzelców

Zieloni przed tym sezonem powstrzymali się przed totalnym szaleństwem na rynku transferowym. Postanowili za to ściągnąć do klubu nowego szkoleniowca i jak się okazało był to strzał w dziesiątkę. Artur Dziuba, który wcześniej wykonywał dobrą pracę w LKS-ie Rosanów zabrał ze sobą kilku dawnych podopiecznych i zaprowadził swoje rządy we Włókniarzu. Efekty? Wystarczy zajrzeć do ligowej tabeli.

Kampanię 2017/2018 zieloni zakończyli na 12. miejscu w lidze, do samego końca drżąc o utrzymanie w okręgówce. Tym razem zaczęło się od porażki 2:0 ze Startem Brzeziny, ale już w drugiej kolejce udało się pokonać Sokoła II Aleksandrów Łódzki 1:0. Później była gra w kratkę, ale w forma w końcu uległa stabilizacji, co pozwoliło wygrać trzy spotkania z rzędu: 1:4 z UKS-em SMS-em Łódź, 2:0 z Sarnowem oraz 0:3 z PTC Pabianice w derbach naszego miasta. W końcu, pogromcą zielonych okazał się Widzew II Łódź (0:3), ale następnie udało się zanotować trzy kolejki bez porażki, zatrzymując między innymi Zawiszę Rzgów i Termy Uniejów.

W ostatniej kolejce rundy jesiennej udało się jeszcze pokonać u siebie GKS Ksawerów w derbach powiatu (1:0) i po zgromadzeniu w piętnastu kolejkach 23 punktów Włókniarz wylądował na 6. miejscu w tabeli. Przed zielonymi jeszcze dużo pracy, ale jak widać nowy trener zdołał poukładać dostępnych piłkarzy i przekształcić ich z walczącej o utrzymanie zbieraniny, w solidnego ligowego średnia. Kto wie, być może przepracowany solidnie okres zimowy sprawi, że Włókniarz na wiosnę będzie grał jeszcze lepiej i spróbuje zakończyć sezon w pierwszej czwórce.


KKS Włókniarz Konstantynów Łódzki – Nowy sezon, stare problemy:

Konstantynowianie utrzymali się w okręgówce tylko dlatego, że władze ligi postanowiły o braku degradacji jakiejkolwiek drużyny do A-klasy. Wydawało się, że w drużynę Włókniarza wstąpiły nowe siły i będą oni w stanie poprawić swoją grę. Zanosi się jednak na to, że i w tym sezonie będą oni musieli walczyć o pozostanie w klasie okręgowej.

Na inaugurację sezonu przyszło lanie 8:1 od ŁKS-u II Łódź. Pierwszy punkt udało się ugrać dopiero w czwartej kolejce remisując z UKS-em SMS-em Łódź 1:1, a pierwsze zwycięstwo w kolejce szóstej pokonując u siebie 3:2 PTC Pabianice. W meczu tym show skradli jednak niestety głównie sędziowie. Później nastąpiła seria 6 spotkań bez zdobycia choćby jednego punktu i współpraca z trenerem Przemysławem Szulcem została zakończona.

Nową twarzą na ławce trenerskiej został Marcin Olejniczak i jak się okazało była to zmiana na plus. Konstantynowianie w ostatnich trzech kolejkach zdobyli cztery punkty, pokonując 4:3 Start Brzeziny, remisując 0:0 z Sokołem II oraz przegrywając na koniec rundy 0:2 z LKS-em Rosanów. Sytuacja KKS-u nie uległa jednak znacznej poprawie, bowiem na koniec zajęli oni 13. miejsce z dorobkiem jedenastu punktów i na wiosnę czeka ich twarda walka o utrzymanie. Czas pokaże, czy nowy trener w przerwie zimowej zdoła poukładać szyki swojej drużyny i wprowadzić klub na zupełnie nowe tory.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments