Strona główna Styl życia Ludzie Niecodzienna pasja Igora – niebezpieczna i nie do końca legalna

Niecodzienna pasja Igora – niebezpieczna i nie do końca legalna

17
22-letni pabianiczanin – Igor, nie raz ryzykuje swoje zdrowie, a nawet życie przy eksploracji opuszczonych budynków. Pasja ta ma swoją profesjonalną nazwę – Urbex.

Urbex, to skrót od angielskich słów Urban Exploration, co oznacza – eksplorację miejską. Nie jest to powszechnie znana forma aktywności, ponieważ odwiedzanie opuszczonych, często strzeżonych miejsc, odbywa się na granicy prawa. Miłośnicy urbexu mają na to swoje wytłumaczenie. Po pierwsze, obiekty zapomniane na nowo odzyskują popularność, po drugie, eksploracja ma cele misyjne. Zwraca uwagę władz na stare, zaniedbane budynki. Odwiedzanie miejsc opuszczonych (kominów, katakumb, kanałów, tunelów, itp.) pozwala poszerzyć horyzonty fotografom czy historykom.

Widok z 155 metrowego komina opuszczonej elektrociepłowni

Urbex daje możliwość zaspokojenia instynktu zdobywcy i odkrywcy. Budynki, które stoją nieużywane od kilku dekad, posiadają niesamowity klimat, dzięki temu eksplorator może poczuć się jak w horrorze lub filmie post apokaliptycznym – wspomina Igor.

Hala produkcyjna zakładu bawełniczego

Pierwszy raz z urbexem

Pierwszy opuszczony budynek Igor zwiedził podczas wakacji w 2016 roku. Był to młyn w Szynkielewie, który niestety w późniejszych latach był kilkukrotnie podpalany. Niestety, zwiedzanie go, nie jest obecnie bezpieczne.

Jeszcze w te same wakacje zwiedziłem z kolegą opuszczone kino Mazur. Spodobała mi się taka forma aktywności i postanowiłem zagłębić się w ten temat – dodaje.

Sterownia elektrociepłowni

Zabierz tylko zdjęcia, zostaw tylko ślady stóp

Zabierz tylko zdjęcia, zostaw tylko ślady stóp – tak brzmi nadrzędna zasada Urbexu. Ważnym jest, aby eksploratorzy nie dewastowali odwiedzanych miejsc oraz nie upubliczniali informacji o ich lokalizacji, w celu uniknięcia wandali.

Opuszczona przędzalnia

Nie ingerujemy swoją  obecnością w stan zwiedzanych przez nas budynków. Nie zabieramy żadnych rzeczy, nie niszczymy budynków, nie śmiecimy , nie malujemy graffiti, itp. – zaznacza Igor.

Największe wrażenie dotychczas zrobił na nim opuszczony PGR z wozem pancernym w chlewie.

Lubię militarne klimaty, a poza tym, to dosyć niespodziewane i rzadkie, żeby spotkać w pełni sprawny pojazd wojskowy w starej szopie – dodaje.

Kołowy, pływający transporter opancerzony SKOT

Urbex tylko dla odważnych 

Stare budynki, ze względu na wiek i swój stan techniczny, nie są miejscami bezpiecznymi. W każdej chwili mogą się zawalić. Dlatego też warto zminimalizować ryzyko urazu, odpowiednio przygotowując się do wyprawy. Należy zadbać o odpowiedni dobór obuwia. Najlepiej żeby były to buty z grubą podeszwą i podnoskiem. Łatwo w takich miejscach o wbity w nogę gwóźdź. Jeśli chodzi o odzież wierzchnią – bluzka z długim rękawem i mocne rękawiczki. Obowiązkowym wyposażeniem powinna być także latarka, apteczka oraz jakiś środek do samoobrony, np. gaz pieprzowy.

Jedną z najbardziej niebezpiecznych sytuacji, jaka mi się przytrafiła, miała miejsce podczas wyprawy do opuszczonego gospodarstwa. Wchodziliśmy tam przez zakrzaczony teren, z którego wyskoczyła sarenka i prawie staranowała kolegę. Byłem też świadkiem jak pod kolegą zarwały się drewniane schody, a koleżance wbił się gwóźdź w buta. U mnie, na szczęście, kończy się jedynie na siniakach i zadrapaniach – dodaje nasz rozmówca.

Widok z chłodni kominowej

Strach ma wielkie oczy

Większość miejsc odwiedzanych z fascynacją przez urban eksploratorów bywa naprawdę przerażająca. Niektóre fotografie mrożą krew w żyłach.

Przez tyle lat zwiedzania różnych opuszczonych szpitali psychiatrycznych, czy domów, w których ludzie popełniali samobójstwa, nigdy nie doświadczyłem żadnych zjawisk paranormalnych. Najbardziej „creepy” rzecz, którą widziałem podczas zwiedzania, to zmumifikowane zwłoki psa i kota – wspomina 22-latek.

W grupie siła

Na wyprawy do opuszczonych budynków ryzykownym jest chodzić samemu. Często pasjonaci urbexu tworzą grupy w mediach społecznościowych, na których umawiają się na wspólną aktywność.

Wrzucałem dużo zdjęć z wypraw na grupki tematyczne na Facebooku i dzięki temu zaprzyjaźniłem się z wieloma ciekawymi osobami.  Razem zwiedzamy różne miejsca. Przez wspólną pasję poznałem też swoją obecną dziewczynę.

Cmentarzysko lokomotyw

Utopia czy realne marzenie?

Obecnie Igor wraz z przyjaciółmi, na urbexowe wyprawy wybiera się raz na 2 miesiące. Jeżdżą po całej Polsce, gdyż większość obiektów w województwie łódzkim już zwiedzili.

Klatka schodowa w elektrociepłowni

Moim największym urbexowym marzeniem, jest zwiedzenie porzuconej od upadku ZSRR stacji kosmicznej w Kazachstanie, w której znajdują się wraki statków kosmicznych. Atrakcyjność miejsca jest fenomenalna, lecz ryzyko bardzo duże, szczególnie jak jesteś zachodnim turystą – wspomina.

Igor prowadzi na Facebooku profil, na który wstawia zdjęcia z podróży i dzieli się przeżyciami z wypraw.

Link poniżej: UrbexŁódź | Facebook

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
17 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Jakie miasto taki banot 🙂

Nasz lokalny Żądny Przygód 😉

Fajna pasja i naprawdę fajne się oglada takie filmy z wypraw 🙂 Pozdrawiam i życzę udanych i ciekawych exploracji

super , zdjęcia jak z chaty u kaczyńskiego

Ciekawy artykuł, ciekawe hobby.

Odwiedzanie starych dziur kończy się chorobą lub kalectwem 🙂

OK w porządku. Tylko nie piszcie za jakiś czas, że potrzeba pieniędzy na leczenie, na przeszczep w USA bo gościu miał pasję i lubiał pojeździć ostro motorem albo pochodzić po kominach. OK?

Twoja kasa? Nie? To dalej klep w klawiaturę.

Janku, zbiórki tego typu są dobrowolne 🙂 Pozwól albo nawet podziwiaj jeśli ludzie mają ochotę na bezinteresowną pomoc i jednocześnie miej satysfakcję że Ty przecież ostrzegałeś 🙂 Zawsze jest ryzyko na takich wyprawach ale oby exploratorom nigdy nic się nie stało! Pozdrawiam cudownii ludzie:)

Last edited 6 miesięcy temu by Szymon

Na przeszczep czego?

Jak sobie twarz natka na drut zbrojeniowy to np. przeszczep twarzy. Może być jeszcze wątroby pourazowy przeszczep po konkretnym upadku. Jak pobawi się przy promieniowaniu to będzie żebrał o szpik i krew. W PL mało miejsc gdzie to zrobią ale już w MHH to szybciej tylko potrzebna KASA KASA misiu KASA! Wózek też kosztuje a reha sparaliżowanego to majątek. Możecie już zacząć zbierać „na pasję”. Nie sposób dokładnie opisać wszystkich operacji polegających na przeszczepieniu narządów czy tkanek, ale należy mieć świadomość, że przeszczepia się:serce; nerki; wątrobę; trzustkę i wyspy trzustkowe; rogówkę; skórę; płuca; w niektórych przypadkach: kości, chrząstkę, skórę, zastawki… Czytaj więcej »

Jak będzie miał wypadek, to raczej jego organy wszczepią komuś, bo szanse, że jemu coś przeszczepią są marne.

Niech Pan nie wrzuca go do worka z napalonymi licealistami, którzy chodzą w takie miejsca bez przygotowania tylko po to, by pić. Urbex to co innego. Polecam sprawdzić na YouTube kanały takie jak Żądny Przygód, Urbex History, Sietra. Do tej pory nikt nie miał żadnego przeszczepu, kończyny też mają wszystkie. Wszystko zależy od podejścia.

Zdrowe podejście Janek. Podobnie jak ze spokojnym psem: Do tej pory zawsze był taki łagodny …

zasadą jest nie upublicznianie miejsc, ale zdjęć nawalili z opisami 🙂 (SKOt jest na pomożu 🙂 )

Taki odważny to niech pokaże buźkę i prawdziwe imie 🙂

Odważny – nie znaczy głupi.