Strona główna Aktualności Nic się nie stało na basenie? (ZDJĘCIE PO WYPADKU)

Nic się nie stało na basenie? (ZDJĘCIE PO WYPADKU)

11

Administracja basenu w Tuszynie umywa ręce i nie chce wziąć odpowiedzialności za wypadek z udziałem 9-letniej ksawerowianki. Dziewczynka została zassana przez dyszę filtrującą wodę w basenie.

Przypomnijmy, że podczas ferii grupa dzieci uczęszczających na zajęcia do Gminnego Ośrodka Kultury w Ksawerowie pojechała na basen do Tuszyna. Tam podczas kąpieli dysza filtrująca wodę zassała jedną z uczestniczek zajęć. Dziewczynka męczyła się przez około 2 minuty. Wypadek był bardzo bolesny i odbił się również na kondycji psychicznej dziecka. Otrzymaliśmy od rodziców zdjęcie, na którym widać obszerny siniak na plecach.

Maria Wrzos-Meus, dyrektor GOK jest oburzona stanowiskiem dyrekcji basenu w Tuszynie. – Poprosiliśmy o wyjaśnienie całej sytuacji. Wysłaliśmy pismo z pytaniami i prośbą o udostępnienie informacji na temat terminów i wyników kontroli urządzeń filtrujących oraz zapisu z monitoringu – tłumaczy dyrektor.

– Zapytaliśmy również czy administracja obiektu zamierza jakoś zrekompensować straty fizyczne i psychiczne poszkodowanej.

W odpowiedzi można przeczytać: „…informujemy, iż w wyniku przeprowadzonych działań kontrolnych nie stwierdziliśmy jakichkolwiek nieprawidłowości w funkcjonowaniu Krytej Pływalni i pracy osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kapiących się. W związku z faktem, iż w wyniku zdarzenia z dnia 4 lutego 2015 r. miałoby dojść (czemu stanowczo zaprzeczamy) do naruszenia dóbr osobistych osoby prywatnej, bez jej pisemnej zgody, nie możemy udzielić Państwu wyjaśnień w zakresie dalszego postępowania w sprawie.”

Dziś na sesji Rady Gminy Ksawerów zadecydowano, że nie można zostawić tej sprawy w tym punkcie. – Ludziom się wydaje, że nic się nie stało, jak byłaby to dodatkowa atrakcja dla dziecka – podsumowuje dyrektor.

REKLAMA
11 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Rodzicom proponuje wytoczyc proces cywilny przeciwko plywalni. Jesli takie urzadzenia sa dopuszczone do uzytku, czyli teoretycznie zarzadzajacy wiedzieli o mozliwosci takiego zajscia, wiec plywalnia powinna dysponowac procedura co w takim wypadku nalezy zrobic, a widac nie bylo tego (2 minuty meczyla sie dziewczynka). Dodatkowo plywalnia jest (powinna) byc ubezpieczona od takich zdarzen. Powodzenia dla rdzicow w walce o odszkodowanie!

Z tego co widać po śladach domyślam się ze to dysza, która jest w brodziku kończącym zjazd na zjeżdżalni. Kiedy sama miałam 9-10 lat i jechałam większa grupą na basen podchodzenie do tej dyszy było dobra zabawą. Myślę że podczas normalnego zjazdu nie ma możliwości przyssania się do niej bo znajduje się ona za daleko od miejsca przeznaczonego do opuszczenia rury, czy samego brodzika.. Może dziewczynka sama zainteresowała się dyszą, a wydarzenie to efekt jej nieuwagi, bo fakt, że ta mocno zasysa wodę, a też nikt nie kazał tam jej iść. Oczywiście współczuję dziecku i życzę szybkiego znikania siniakow.

to raczej nie chodzi o tą dyszę, Jest inna w basenie „rekreacyjnym”, miałem podobną sytuację, ale, że mam 19 lat, to „uwolnienie” zajęło mi 20s. Ale ślady miałem przez 2 tyg.

Również przyssałam się kiedyś do tej dyszy. Ślady wyglądały jak masa malutkich krwiaków na plecach, ale nie robiłam z tego powodu problemów obiektowi jakim jest pływalnia…

Więc zwracam honor.

Dyrektor osir tuszyn to cfaniak pracujacy dopiero po rozlanym mleku,na basenie syf,brud,zero pojecia o zarzadaniu,kasjerki nie wiedza co sie dzieje,sprzataczki spia,obsluga przed epoka prl,szkoda ze w pl sa takie miejsca gdzie nie odpowiedni ludzie jak dyrek osir tuszyn jeszcze zarzadzaja grupka pracownikow…wystarczy odwiedzic paniusia w jego fortecy..nigdy go nie ma,a sekretarka zbywa:”do egiptu dyrka szukac”….kota(dyrka) nie ma,a myszy harcuja. Dla rodziny tylko dobra kancelaria adwokacka np na warszawskiej 47 w pabiankach p. Maria lub p. Marcin maja doswiadczenie z takimi sprawami,wywalcza wysokie uzgodnienione odszkodowanie dla poszkodowanego. Rodzice poszkodowanego:zdjecia dla mediow, radni ksawerowa nic w temacie nie pomoga..jak radni tuszyna zyja… Czytaj więcej »

uuuuu ktoś tu zosatł zwolniony 😀 zluzyj stary bo ci kąpielowki pękną

A za 6 lat będą na plecach malinki

czytam i nóż się w kieszeni otwiera.
Smarkuli zachciało się bawić nie tam gdzie i powinna i sprawdzić co się stanie jak się przyssie a rodzice znaleźli sposób na podreperowanie rodzinnego budżetu.
Ciekawe czy smarkula boi się przyznać jak było na prawdę czy już ma nakładzione do głowy co ma mówić.

To basen powinien oskarżyć ją a nie na odwrót.

Oby się nie ugięli i nie dali ani złotówki.

dobrze gadasz men. mała idiotka… neidłiugo pewno siegne po dopy, madre dzieci wiedzą też co zorbić w takiej sytuacji a nie robią histerię 🙂

a jak było naprawdę? w basenie jest dysza której działanie może spowodować zranienie (fakt) Dysza znajduje się w płytkim basenie rekreacyjnym, przeznaczonym na zabawę, czyli dla dzieci (kolejny fakt). Nie trudno przewidzieć, że dziecko będzie ciekawe jak dysza działa (osobiście w pierwszym momencie byłam przekonana, że to rodzaj kolejnego masażu). Jeśli nawet dziewczynka specjalnie przystawiała ciało do dyszy, to nie ma tu jej winy. O co basen miałby oskarżyć dziecko? o zabawę w basenie? To skandal, że dyrekcja basenu twierdzi, że nic się nie stało. Namawiam rodziców, zeby dokładnie przebadali córkę, czy ten wypadek nie odbił się na nerkach (oby… Czytaj więcej »