Wychowywali się w domu dziecka i w rodzinach zastępczych. Z myślą o takich osobach przy ul. Sienkiewicza 6 zostało odnowionych osiemnaście mieszkań, do których prezydent Grzegorz Mackiewicz wręczył dzisiaj szczęśliwcom klucze.
Latem ubiegłego roku mieszczący się pod powyższym adresem budynek i znajdujące się w nim lokale wyglądały zupełnie inaczej. Ich remont nie byłby możliwy, gdyby nie pozyskane na ten cel pieniądze unijne – projekt otrzymał 876,5 tys. zł dofinansowania z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Część wydatków leżała jednak po stronie miasta. Całkowity koszt projektu przekroczył bowiem 1 mln 328 tys. zł.
Za jego realizację, obejmującą nie tylko adaptację pomieszczeń na tzw. lokale wspomagane, ale też szkolenia młodych ludzi do zdobycia kwalifikacji zawodowych, odpowiadał Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Sporym wyzwaniem okazało się… znalezienie firmy, która przeprowadziła prace.
– Umowa z nią została podpisana pod koniec września ubiegłego roku. Wykonawcę wyłoniliśmy dopiero w piątym postępowaniu, bo albo nie wpływały żadne oferty, albo przekraczały nasze możliwości finansowe – przyznaje Szymon Kozera, dyrektor ZGM.
Rezultaty widać. Na każdej z trzech kondygnacji jest po sześć lokali (wejścia do nich prowadzą z dwóch klatek schodowych), wśród nich, na parterze, trzy przystosowane do zamieszkania przez osoby niepełnosprawne. Mieszkania mają od 17 do niespełna 30 metrów kwadratowych.
– Każde przeszło gruntowny remont, zaczynając od wymiany wszystkich instalacji, zlikwidowania „kopciuchów” (budynek będzie ogrzewany ciepłem z miejskiej sieci – przyp. red.), poprzez podłogi, ściany i sufity, montaż armatury łazienkowej, a skończywszy na wyposażeniu kuchni w płyty ceramiczne, zlewozmywaki i szafki – dodaje dyrektor.
Wyraźnie zmieniło się też otoczenie budynku – powstał chodnik z kostki brukowej, zadbano o miejsca do siedzenia, a uroku dodaje placowi namalowane przez Kruka graffiti. Byli już wychowankowie domów dziecka i z rodzin zastępczych nie kryli radości z faktu otrzymania własnego dachu nad głową.
– To osiemnaścioro młodych ludzi – dziesięciu mężczyzn i osiem kobiet. Wszyscy są pabianiczaninami. Przebywali w placówce opiekuńczo – wychowawczej w Porszewicach, w jej filii przy ulicy Sejmowej w Pabianicach lub też zajmowały się nimi rodziny zastępcze. Tutaj, w nowych mieszkaniach, przez pięć lat nie będą musieli płacić czynszu, a jedynie za media, czyli prąd, ciepło, wodę i odbiór śmieci – wyjaśnia Anna Antonowicz, naczelnik wydziału spraw lokalowych w pabianickim magistracie.
ale to trzeba utrzymać