Grający w Legii Warszawa pabianiczanin Michał Michalak kolejny raz udowodnił, że jest najjaśniejszym punktem drużyny ze stolicy Polski. Tym razem Michał był ojcem sukcesu pojedynku z Polskim Cukrem Toruń.

Michał w ekipie z Torunia grał w sezonie 2015/2016. W Twardych Piernikach zagrał w sumie w 36 spotkaniach ligowych, w których rzucił 363 punkty. W ostatnim starciu to właśnie on był największym wyzwaniem dla graczy swojego byłego klubu.

Po wygranej 79:82 w końcówce 2019 roku ze Startem Lublin, który plasował się w pierwszej czwórce tabeli pojawiło się dla Legii światełko w tunelu. Michalak zdobył w tamtym pojedynku 24 punkty, notując dodatkowo 9 zbiórek i 3 asysty. Za występ ten zdobył nawet nagrodę najlepszego gracza tygodnia.

W meczu 15. kolejki z teoretycznie słabszą Stalą Ostrowem Wielkopolskim nie było już jednak tak dobrze. Legia przegrała na własnym parkiecie 75:104, a pabianiczanin zakończył spotkanie z dorobkiem 14 punktów, 3 zbiórek i 5 asyst.

Następnym rywalem miały być Twarde Pierniki Toruń, czyli ekipa która w tym sezonie przegrała zaledwie trzy razy i jest drużyną z pierwszej trójki ligi. Michalak znalazł jednak sposób na swoją byłą drużynę, rozgrywając kapitalne spotkanie. Pabianiczanin rzucił w tym starciu 28 punktów, dokładając do tego 5 zbiórek i 4 asysty. Ostatecznie dzięki swojemu liderowi Legia odniosła czwarte zwycięstwo w tym sezonie, pokonując Toruń 92:85.

Drużyna pabianiczanina odbiła się po tych wynikach od dna, ale jej sytuacja nadal nie wygląda kolorowo. Warszawiacy zajmują 14. pozycję w tabeli, ale jeśli w nadchodzących spotkaniach pokażą się z takiej strony, jak w starciu z Twardymi Piernikami, to będą w stanie wskoczyć na wyższą lokatę. Elementem kluczowym żeby tego dokonać będzie oczywiście wysoka forma Michalaka.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments