Dla 32-letniego mieszkańca gminy Dobroń ucieczka z miejsca kolizji zakończyła się tragicznie. Okazuje się, że mężczyzna, który chwilę później zginął w wypadku nie był w stanie zachować się racjonalnie. Powód? Alkohol.
Przypomnijmy, że we wtorek, 26 maja w Chechle Pierwszym, na skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej nr 482 i ulicy Karolewskiej, rozegrał się dramat: kierowca Nissana Primery wyjeżdżając na trasę nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i zderzył się z BMW. Obrażenia 32-latka były tak rozległe, że mimo reanimacji zmarł (kierująca BMW kobieta została przewieziona do szpitala).
Zanim doszło do tragedii mężczyzna, jadąc ulicą Karolewską, uderzył w zaparkowanego przy niej Hyundaia Tuscon. Nie zatrzymał się jednak. Zaczął uciekać.
Po tragedii prokuratura zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok, m.in. pod kątem jego trzeźwości. Badania wykazały, że był kompletnie pijany.
– Zmarły w wypadku mężczyzna w chwili śmierci znajdował się w stanie nietrzeźwości. Wyniki krwi na obecność alkoholu wykazały zawartość 2,36 promila – poinformowała prokurator Jolanta Szkilnik z prowadzącej tej sprawę Prokuratury Okręgowej w Sieradzu.
REKLAMA
Kto by się spodziewał. Jednego potencjalnego morderce mniej.
dokladnie przynajmniej juz za kolko nie wsiadzie