Policjanci dostali zgłoszenie o mężczyźnie leżącym w krzakach w Lewitynie. W tym czasie, termometr pokazywał minus 3 stopnie Celsjusza.
Około 30-letni mężczyzna miał dużo szczęścia, bo został zauważony przez spacerowicza. Gdy na miejsce przyjechał patrol policji, okazało się, że mężczyzna jest upojony alkoholem. Funkcjonariusze wezwali karetkę pogotowia, która zabrała wyziębionego pabianiczanina do szpitala. Do zdarzenia doszło w środę rano.
Policja apeluje, aby informować o osobach narażony na wychłodzenie organizmu. – Jednym z najczęstszych a zarazem najbardziej mylnych mitów jest ten, że na rozgrzewkę najlepszy jest alkohol. To nieprawda. Faktycznie przez chwilę osoba pijąca czuje ciepło, to jednak za chwilę jej organizm jest jeszcze bardziej narażony na wyziębienie. Dużym niebezpieczeństwem jest wychodzenie na dwór będąc pod wpływem alkoholu. Wystarczy chwila nieuwagi, śliska, nierówna nawierzchnia i można się potknąć, wywrócić i nie mieć siły się podnieść. Wtedy o tragedię nietrudno. Dlatego też nie należy przechodzić obojętnie obok osób po alkoholu podczas silnych mrozów. Tu także wystarczy wykręcić numer alarmowy i poinformować policjantów o takim przypadku – informuja funkcjonariusze.
W okresie od 1 października 2014 roku do 31 marca 2015 roku w Polsce z wychłodzenia zmarły 74 osoby. Najtragiczniejsza była zima z 2012 na 2013. Wtedy odnotowano 178 zgonów.
Do zapijaczonej mendy to karetka raz dwa przyjeżdża ale jak moja teściowa miała zawał to nie chcieli przyjechać bo powiedzieli że karetka to nie taksówka.