Strona główna Na sygnale Kraksa na trasie. Kierowca trafił do szpitala

Kraksa na trasie. Kierowca trafił do szpitala

8
fot. OSP Dłutów
W Dłutowie, na drodze wojewódzkiej nr 485, doszło wczoraj, 16 marca, do kraksy. Mężczyzna, który do niej doprowadził prawdopodobnie zasłabł lub zasnął za kierownicą.

Zdarzenie miało miejsce około godz. 12.30. Na miejsce zostały skierowane dwa zastępy straży pożarnej z Pabianic i jeden zastęp ochotników z Dłutowa (w sumie 12 strażaków), policja oraz pogotowie. Co się stało?

– 69-letni kierowca, jadący Fordem Mondeo (na pabianickich numerach rejestracyjnych – przyp. red.), zjechał na przeciwległy pas jezdni, uderzył w latarnię i znaki drogowe, po czym auto zatrzymało się w rowie – wyjaśnia podkomisarz Ilona Sidorko, rzecznik prasowy KPP w Pabianicach.

Mieszkaniec Dłutowa opuścił pojazd o własnych siłach. Skarżył się na ból pleców. Pierwszej pomocy udzielili mu strażacy – założyli mu kołnierz ortopedyczny i udzielili wsparcia psychicznego. Przybyli na miejsce ratownicy medyczni podjęli decyzję o zabraniu 69-latka do szpitala.

Straty w pojeździe zostały oszacowane na 14 tys. zł. Akcja trwała półtorej godziny. Ruch w trakcie działań służb odbywał się wahadłowo.

fot. OSP Dłutów
REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
8 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Mam nadzieję, że zapłaci za zniszczony znak

A słyszałeś może kiedyś o czymś takim, jak ubezpieczenie OC?

Jak by tak każdy płacił za zniszczenia, to by nie było tyle sciętych latarni ,które straszą ,bo nie są naprawione.
Wygląda na to, że chyba jest coś nie tak z tymi ubezpieczeniami.

Rowy śmierci, komu mają służyć?

Woda na górce lubi to

Rów zucił sie na prawidłowo jadący samochód.

Wina prowadzącego. Rowy śmierci dopełniły wyroku.

Kierowcy śmierci. Dobrze że tym razem nikogo nie zabił