Nieudolnie opisywane faktury, kredyt zaciągnięty z budżetu szkolnego i dziwna metoda wybierania firm remontowych – to wyniki kontroli przeprowadzonej w Szkole Podstawowej nr 13.
– Zastrzeżeń dotyczących księgowania jest wiele – mówi Zbigniew Dychto, prezydent miasta. – Wiele faktur nie jest oznaczonych pieczątką i czytelnym podpisem. Nie wiadomo, kto je przyjmował. Inne faktury są nieopisane – wylicza prezydent.
Na przykład w tytule jednej z faktur jet napisane „Montaż dodatkowych kamer” i jest to jedyna informacja. Nie wiadomo jednak ile zamontowano dodatkowych kamer, jakie są to kamery i gdzie je można znaleźć. Takich nieprawidłowo opisanych dokumentów jest sporo.
– Jest też problem z pożyczaniem pieniędzy przez panią dyrektor – dodaje Dychto. – Pani wzięła pożyczkę z funduszu socjalnego, ale zanim ją spłaciła już wzięła kolejną z budżetu szkoły.
Przeglądając wyniki kontroli zastanawia także dziwna metoda wybierania firm remontowych. W opisywanej szkole odpowiedzialny jest za to specjalista ds. administracyjno-gospodarczych. Kiedy w 2013 roku trzeba było pomalować piwnicę, specjalista ten wysłał zapytanie ofertowe, na które odpowiedziały 3 firmy z powiatu bełchatowskiego. Na liście jest firma z Kleszczowa, z miejscowości Kluki i z samego Bełchatowa. Zlecenie na pomalowanie piwnicy za ponad 22 tysiące złotych otrzymała firma z Bełchatowa. Ta sama firma ośnieżała również szkolny dach. Czy w naszym powiecie nie ma specjalistów, którzy mogliby pomalować szkolną piwnicę?
jeśli dobrze kojarzę Faktury nie muszą posiadać pieczątek ani wyraźnego podpisu. A faktury ma poprawnie opisać księgowa a nie wystawiający, gdyż program do wystawiania faktur nie jest edytorem tekstu i ma ograniczone pole do wpisu sprzedawanego przedmiotu. Księgowe zawsze robią bajzel w papierach….
bez przesady że księgowe robią bajzel w papierach, porządna księgowa w papierach ma porządek, a faktury ( z tyłu) opisuje referent merytoryczny, kierownik gospodarczy itp. i tu leży błąd ksiegowej,że nie dopilnowała aby faktury były opisane czyli gdzie zamontowano kamery, a może jest protokół odbioru zamontowanych kamer tylko trzeba do nich dotrzeć
No widac jak dyrekcja robi sobie prywatny folwarg z państwowego najpierw nabierze a potem sobie umorzy tylko teraz będzie głupio bo ludzie wiedzą ale szybko zapomną.
Więc szansa na umorzenie jest.
Zaś co do kamer to chyba wiedzą gdzie mieli a gdzie mają kolejne i juz wiadomo gdzie są zaożone no że chyba nikt o podwurko niedba.
Zaś co do firm no cóż to nieprywata przrtarg obowiazuje.
Z drugiej strony by wygrać przetarg i jeszcze dojechać te kilosy to trzeba na czymś zaoszczedzić czyli jakość i materiał. Czuż każdy musi być zadowolony.
Przetarg obowiązuje od okrelonej kwoty. W tym przypadku szkoła wysłała zapytanie ofertowe. Nie mamy informacji do ilu firm wysłała. Wiemy tylko jakie firmy odpowiedziały i akurat 3 z bełchatowskiego.
Nie „robi folwark” a dawno zrobiła a właściwie dała się omotać przez wspaniałych współpracowników (w tym kilka wspaniałych nauczycielek). Przekręty finansowe to jedno, ale są jeszcze inne „kwiatki” np. tworzenie klas „lepszych – elita” i „gorszych”. Zobaczcie jak wygląda kronika fotograficzna osiągnięć szkoły. Pojawiają się ciągle te same nazwiska super-nauczycieli a w szkole są na prawdę inne zdolne dzieciaki z klas „nieelitarnych”. Generalnie dobrze by było żeby jednak prezydent zmienił tam dyrektora. I nie chodzi tu o samą osobę pani dyrektor, tylko po to żeby rozgonić towarzystwo wzajemnej adoracji. Najlepiej żeby dyrektorem był ktoś spoza miasta i ktoś kto nie… Czytaj więcej »
A czy to przypadkiem nie rodzice „zapisują” swoje dzieci do wybranych nauczycieli i tak tworzą „elitarne” klasy?
Bzdury!!!
Co za bzdury?! W kronice znajdują się wszystkie te osoby, które pracują i wraz z uczniami osiągają sukcesy. Nie ma tu lepszych lub gorszych dzieci, ani nauczycieli, którzy są wyróżnieni w szczególny sposób. Nie wiem jaki cel przyświeca pisaniu takich kłamliwych komentarzy. Chyba PABI sądzi, że się dowartościuje, jak błotem obrzuci innych.
ci sami kontrolerzy sprawdzali dokumenty wcześnie i co? wtedy pani była „na fali” wiec i opisów nikt się nie czepiał……opisy, pieczątki….tasaaaa to jest najważniejsze, a w ratuszu? po aferze z Marczakiem okazało się że dokumenty zniknęly i co????? i cicho i nikt nie stracił pracy….echhhhh