Najzdolniejsi uczniowie z Pabianic, którym od lat otrzymywali nagrody rady miejskiej nie będą ich już dostawać. Problemem okazał się regulamin ich przyznawania. W marcu radni zatwierdzili nowy. A wojewoda uchwałę w tej sprawie uznał za nieważną.
W podpisane przez Tobiasza Bocheńskiego, liczącym cztery strony uzasadnieniu decyzji przytoczone zostały rozmaite ustawy, m.in. o systemie oświaty, o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej oraz o sporcie. I właśnie niezgodności z ich zapisami dopatrzyły się w regulaminie służby wojewody.
Co się w nim zmieniło w porównaniu z poprzednim? Jak usłyszeliśmy w biurze rady miejskiej, niewiele. Chodziło o „kwestie porządkowe”, czyli wykreślenie sformułowania „szkoły gimnazjalne”, bo takie już nie istnieją. Inne zapisy, niemniej te najważniejsze, czyli kto może otrzymać nagrodę, w jakich kategoriach i w oparciu o jakie kryteria pozostały bez zmian.
– Nagrody przyznawaliśmy od dwunastu lat i nigdy nie było problemu, pojawił się dopiero teraz. Wojewoda zakwestionował m.in. fakt, że są kierowane wyłącznie do uczniów zamieszkałych w Pabianicach, twierdząc, że taką możliwość powinni mieć wszyscy uczniowie uczęszczający do naszych szkół. Tymczasem idea polegała na tym, aby otrzymywali je nie wszyscy, tylko młodzi pabianiczanie – mówi Krzysztof Rąkowski, przewodniczący rady miejskiej.
Nagrody wręczano w trzech kategoriach – za wybitne osiągnięcia w dziedzinie nauki, kultury i sztuki oraz sportu. Jednak w ocenie służb wojewody potrzebne są odrębne uchwały, które określałyby tryb, zasady przyznawania i pozbawiania nagród oraz ich rodzaje. W uzasadnieniu znalazł się m.in. zapis, że zgodnie z ustawą o sporcie „potencjalnymi beneficjentami stypendium sportowego są wszyscy mieszkańcy danej gminy, o ile osiągają wyniki sportowe”. Oznaczałoby to, że nie można zawężać kandydatów do nagród tylko do uczniów z Pabianic. Tymczasem…
– Chcieliśmy wyróżniać właśnie naszych uczniów, tych najlepszych. Na nagrody przeznaczyliśmy ostatnio 12 tys. zł (wcześniej kwoty były niższe – przyp. red.). Rozszerzenie tej grupy o wszystkich mieszkańców miasta, co zdaniem wojewody powinniśmy zrobić, jest niemożliwe. Ile pieniędzy musielibyśmy zarezerwować na ten cel? Pół miliona? Milion? – pyta Krzysztof Rąkowski.
Temat nagród pojawił się na dzisiejszej sesji. Zaskoczenia nie kryły władze miasta.
– Pamiętając, jakie były przesłanki przy podejmowaniu tej uchwały i przeglądając uzasadnienie wojewody do jej uchylenia nie znajduję sposobu i możliwości, byśmy mogli te same cele, które wtedy nam przyświecały dzisiaj uaktualnić – mówił prezydent Grzegorz Mackiewicz. – To miała być nagroda dla naszych dzieci, pabianickich dzieci. Zrobienie z niej nagrody ogólnopolskiej i i dopuszczenie wszystkich trochę mija się z celem. Chcieliśmy promować tych, którzy są nasi, którzy są zdolni, którzy chcą się rozwijać, których warto pokazywać. Z tego powodu nie widzę możliwości zrobienia nowej uchwały, która mogłaby tę główną zasadę podtrzymać.
Już wiecie na co przeznaczyć swoje diety?
Chyba pytanie do wojewody z PiS bo to on nie wydał zezwolenia na nagrody – czytaj ze zrozumieniem.
Moja wypowiedź jest nawiązaniem do artykułu co zrobią nasi radni ze swoimi dietami. Proponuję powiązać pewne artykuły (oczywiście że zrozumieniem).
Zły zapytał o diety a Bożenna o zezwoleniu na nagrody. Bożenna potrafisz czytać? ZE ZROZUMIENIEM? Wypowiedz się na co przeznaczysz swoją dietę z sesji 5 minutowej… a nie kozaczysz, jeszcze ktoś pomyśli, że potrafisz posługiwać się komputerem…
Tak jest jak rzadzi platforma w pabianicach, dno i na nic nie ma pieniedzy
Ale teraz lemingi za Trzaskowskim rusza.
A to jest ten młody łódzki wojewoda
co wprowadził punkty za szczepienia dla dzieci za przyjęcie do żłobków .
Kto to w łodzi tak świętował ?
chyba to nie było tak że dostawali tylko z Pabianic…
To nie chodzi o to aby ktokolwiek musiał oddawać należne mu pieniądze czyt. diety. To zwykłe cwaniactwo wojewody i tyle. Wg niego skoro Pabianice nagradzają swoje dzieciaki to niech płacą na wszystkie inne a może się uda a on wykaże się oszczędnością no i sprytem. Mam nadzieję że pan Rąkowski nie da się podpuścić.
Pabianice nie nagradzają swoich dzieciaków. Jeśli dziecko jest z Pabianic a chodzi do wiejskiej szkoły to też nie ma szans na nagrodę
Wielka szkoda. Te pieniądze, dzieciaki wykorzystywały na swoje wielkie pasje i to w każdej dziedzinie. Przez jednego człowieka, który nie zrozumiał idei nagradzania dzieci tylko z Pabianic, zostało cofnięte coś naprawdę fajnego.
Zawsze musi znaleźć się jakiś IDIOTA w tym śmiesznym kraju !!!!
Szkoda w tym wszystkim zdolnych dzieci !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie masz racji. Nagrodę za dobre wyniki w nauce powinno mieć szansę dostać każde dziecko w tej szkole. Co za różnica gdzie mieszka? Jak dobrze się uczy to kto skorzysta z tego? Szkoła czyli miasto. A dziecko ma być dyskryminowane? Tłumaczenie Rąkowskiego jest do bani. Ciekawe czy będzie tak uważał, jak sobie kupi wymarzony domek i się wyprowadzi poza Pabianice.
To po co przyjmować dzieci z okolicznych „wiosek” do szkoły w Pabianicach? To one nie jednokrotnie biorą udział w konkursach szkolnych, wojewódzkich i ogólnopolskich i zdobywają nagrody a co za tym idzie podnoszą „prestiż szkoły” i po co? szkoła korzysta a dzieci są dyskryminowane…a wszystkie uczęszczające do danej szkoły powinny mieć RÓWNE SZANSE… ŻAL…
To spowoduje że dzieciaki z ościennych miejscowości nie będą się chciały uczyć za frajer, bez nagród im należnych. Romkowski traktuje te dzieciaki jak gorszą rasę?
Dla chcącego nic trudnego.
Widocznie nie chcecie
Popieram , bo czemu dziecko uczęszczające do szkoły w mieście a zamieszkałe w gminie Pabianice ma być pozbawione możliwości brania udziału w konkursie . Wysoka średnią w nauce i inne osiągnięcia zdobyło uczęszczając do szkoły miejskiej a pokrzywydzone ma być tylko z tego powodu ,ze mieszka w gminie???
Widzę ,że mamy w pabianickich szkołach dzieci drugiej kategorii. Grzesiu już nam zaczyna dyskryminację ze względu na miejsce zamieszkania w tym zaścianku stosować. Niech jeszcze wprowadzi nagrody tylko dla dzieci wyższych urzędników ratusza. Władza się wyżywi.
Miasto płaci za dzieci na terenie miasta a
Gmina płaci na terenie gminnym
Czego ten wojewoda nie rozumie ?
Miasto nie płaci za dzieci na terenie miasta, tylko na dzieci z miasta i w dodatku tylko ze szkoły w mieście
Po raz kolejny zabrakło prawnika, ktoś nie doczytał i nagle szok i niedowierzanie. Bardzo profesjonalnie.
Napisać uchwałę ze wojewoda funduje nagrody dla wszystkich dzieci na swoim terenie .😉
Wtedy może by poczuł na własnej skórze jak go szarpnie z kieszeni z własnego budżetu o czym tu mowa