60-letnia kobieta przyjechała autem do sądu przy ul. Partyzanckiej. Sęk w tym, że była pod znacznym działaniem alkoholu. Sytuację zauważyli czujni pracownicy ochrony.
Do zdarzenia doszło 3 września, we wtorek. Kierująca pojazdem Toyota Yaris jechała chodnikiem i zaparkowała na trawniku przed sądem. O godz. 12.45 policjanci z „drogówki” zostali wezwani do budynku sądu. Zbadali kierującą alkomatem.
– Pabianiczanka miała w organizmie niemal 2 promile alkoholu. Została zatrzymana, straciła prawo jazdy, a jej auto trafiło na policyjny parking. Kobieta tłumaczyła interweniującym policjantom, że przyjechała do sądu, by dostarczyć dokumenty. Niebawem za swoje zachowanie odpowie przed wymiarem sprawiedliwości – poinformowała podkomisarz Agnieszka Jachimek, oficer prasowy pabianickiej policji.
Złożenie w sądzie ważnych dokumentów to stan wyższej konieczności…
Pabianice znów zaskakują baba pijana za kierownicą
Nawet na San Escobar, będziemy w głównym wydaniu wiadomości :-/
Póki nie będzie kary równoważnej do np usiłowania zabójstwa pijaków się nie wytępi za kółka…wsiadasz do auta na bani więc jesteś potencjalnym zabójca i tak powinno być zero pobłażania. W Niemczech pokazali krótko co robi się z piratami drogowymi…wypadek ze skutkiem śmiertelnym opowiadasz jak za zabójstwo. Można można wystarczy nie ulegać presji społeczeństwa tylko karać z całą surowością a tak jeden czy drugi zaraz wychodzi za krat bo udaje a to głupka lub alkoholika który musi się leczyć itd a później się śmieje ludziom w twarz i jeździ dalej
Tak samo, gdy w obszarze zabudowanym, przekraczasz dopuszczalna prędkość dwukrotnie :>
W Australii za przekroczenie prędkości o 55 km/h grozi kara więzienia – nawet trzy lata. Jeśli w samochodzie był pasażer, to do pięciu lat. Że nie wspomnę, co się dzieje z samochodem takiego kierowcy. Porządek musi być.
Kobieta jest po prostu chora, alkoholizm to choroba i Sąd wyda postanowienie o zastosowanie obowiązku leczenia. Ja nie pływam jak wypiję.
Żaden sąd nie może wydać takiego postanowienia. Tym bardziej karny.
Czyżby? Może wydać wydział rodzinny, na wniosek prokuratora lub Komisji Alkoholowej.
Rzeczywiście, źle się wyraziłem. Najpierw opinię musi wydać biegły, po przebadaniu alkoholika, ale nie ma przymusu poddania się badaniu, więc jak nie pójdzie, to sąd nie wyda. A nawet gdyby alkoholik poddał się badaniu, to sąd może orzec, ale stawienie się na leczenie i tak jest nie do wyegzekwowania wobec alkoholika.
Parking w naprawie, nie miala jak wjechac
Wywinie się jeśli należy do GTW
GTW teraz pozostało jej do przemieszczenia się. Zamiast samochodu.