W piątek i sobotę rozegrane zostały 37. PZLA Mistrzostwa Polski U23. Prawo startu mieli zawodnicy z roczników 2000, 1999, 1998 oczywiście po spełnieniu normy wynikowej. W sumie do zawodów zakwalifikowano 370 zawodników. Wśród nich znalazła się zawodniczka z UKS Azymutu Pabianice Kinga Królik.
W pierwszym dniu zawodów, 04 września Kinga na swym koronnym dystansie 3000 m z przeszkodami nie miała sobie równych. Większość dystansu przemierzała sama konsekwentnie realizując swój plan. Zwyciężyła w imponującym stylu, wbiegając na metę z przewagą ponad 100 m nad drugą zawodniczką. Dodatkowo w samotnym biegu ustanowiła swój nowy rekord życiowy, który od piątku wynosi 10:26,52.
W drugim dniu zawodów w typowym biegu na miejsca pewnie uplasowała się na medalowym miejscu, tym samym zdobywając brązowy medal MP z czasem 17:51,87.
– Jest to duży sukces. W ubiegłym roku na Mistrzostwach Polski U23 zdobyła jeden, brązowym medal na 3000 m z przeszkodami. W tym roku wróciła do domu z dwoma krążkami. Oprócz tego, dzięki jej osiągnięciom klub został sklasyfikowany w punktacji medalowej na 15 miejscu w Polsce. Wyprzedając kluby z ogromnymi tradycjami lekkoatletycznymi, jak m.in. WKS Śląsk Wrocław – mówi trener zawodniczki Jerzy Woźniak
Sukces Kingi cieszy tym bardziej, że został osiągnięty po przebrnięciu przez lekkoatletkę perypetii zdrowotnych. Wiązało się to z zupełnym wyłączeniem jej z treningu biegowego.
– Weszła ponownie w trening 5 tygodni przed zawodami. Nie było już czasu na starty na bieżni. Biegi na Mistrzostwach Polski były jej pierwszymi biegi na bieżni w tym sezonie. Uzyskane rezultaty świadczą o jej dużych możliwościach – opowiada Woźniak
Sama zawodniczka o swoich przygotowaniach mówi tak:
– Przygotowania do sezonu musiałam przerwać w połowie czerwca. Najpierw problemy ze zdrowiem, potem pojawił się uraz stopy. Biegać mogłam dopiero pod koniec lipca. Niemniej, nie potrafiłam powiedzieć sobie, że nie dam rady przygotować się do Mistrzostw Polski. Miałam pięć tygodni do startu, przez co ciężko było znaleźć czas na starty w jakichkolwiek zawodach przed mistrzostwami. W związku z tym trzeba było skupić się na treningu i przygotować się mentalnie, żeby móc czuć się jak najbardziej komfortowo podczas pierwszego startu w sezonie, czyli biegu na 3000m przez przeszkody.
Natomiast start na 3000 m przez przeszkody oraz 5000 m oceniła tak:
– Ze startu na 3000m przez przeszkody jestem bardzo zadowolona. Przebiegłam ten dystans z dużą rezerwą i nabiegałam rekord życiowy. Szczególnie cieszy fakt, że udało mi się przygotować do tego w tak krótkim czasie. Natomiast jeśli chodzi o bieg na 5000 m, to wiedziałam, że początek będzie wolny. Nikt nie będzie chciał prowadzić, więc idea była taka, żeby obserwować, co się będzie działo podczas biegu i iść mocnym finiszem. W pięć tygodni ciężko przyszykować się na dwa wymagające dystanse. Nie wiedziałam czego mogę spodziewać się po swoim organizmie. Plan był, żeby walczyć do końca.
Opowiedziała również skąd właśnie takie połączenie dystansów:
– Od początku szykowałam się na przeszkody i byłam przekonana, że będę biegała tylko ten dystans. Dwa tygodnie przed startem pojawił się program zawodów i trener zadzwonił, że szykujemy się jeszcze na 5000 m. Na początku nie do końca byłam o tym przekonana, tym bardziej, że to nie do końca mój dystans. Niemniej z dnia na dzień powoli przyswajałam tę wiadomość. I w sumie wyszło dobrze, zdobyłam dodatkowy medal.
Teraz Kinga nie myśli o odpoczynku, a o kolejnych startach – chce na spokojnie i bez kontuzji przygotować się do Mistrzostw Polski w przełajach, które zaplanowane są na koniec listopada – zdradza swoje plany na najbliższy czas zawodniczka Azymutu.
Wyniki: https://domtel-sport.pl/uploads/wyniki/10070.pdf
Bieg na 3000 m z przeszkodami można obejrzeć na YouTube od 5:17:30:
https://www.youtube.com/watch?v=cfwyKsjS_Dc
Bieg na 5000 m można obejrzeć również na YouTube od 4:10:30:
https://www.youtube.com/watch?v=QYjuMaKO-H4.
