Strona główna Sport Piłka nożna Gorący jak wino

Gorący jak wino

0

Pięć bramek i asysta to bilans 40-letniego Grzegorza Gorącego w dwóch spotkaniach Włókniarza rozegranych w tym tygodniu. Dziś „zieloni” wrócili z kompletem punktów z najdalszego wyjazdu.

Ostrovia Ostrowy – Włókniarz Pabianice 1:4 (0:1)
Bramki dla Włókniarza: Grzegorz Gorący 40. min, 60. min, 75. min, Jakub Dobroszek 80. min.

Ostrovia zimą została wzmocniona m.in. kilkoma zawodnikami nie łapiącymi się do regularnej gry w liderujacym KS-ie Kutno i wiosnę niespodziewanie rozpoczęła od 3 zwycięstw z rzędu, co oznaczało podwojenie z nawiązką wyniku z całej rundy jesiennej. Po chwilowym skoku w górę przyszedł jednak kryzys i dzisiejsza porażka z Włókniarzem była 5 przegranym meczem z rzędu, który umocnił Ostrovię na ostatnim miejscu w tabeli.

W odległych Ostrowach, leżących blisko granic czterech województw: łódzkiego, mazowieckiego, kujawsko-pomorskiego i wielkopolskiego swój pierwszy mecz w bramce od listopada ubiegłego roku w barwach Włókniarza rozegrał dziś Damian Rzeźniczak. To efekt czerwonej kartki, jaką w środę w starciu z Termami przy Grota-Roweckiego obejrzał Adrian Włodarczewski. – Wciąż nie dostaliśmy decyzji ze związku czy Adriana czekają dwa mecze pauzy czy więcej. Na 99% w kolejnym meczu znów zagra Rzeźniczak, a co będzie potem zobaczymy – mówił po meczu trener Michał Gajda zapytany o obecną sytuację z obsadą bramki.

Wracając do samego spotkania z Ostrovią to pierwsza odsłona do porywających nie należała. Dopiero w 40. min skaczącą piłkę na nierównej murawie po długim podaniu z najbliższej odległości w same „widły” skierował Grzegorz Gorący. Wcześniej dwukrotnie swoich partnerów po strzałach z bliska ratował Rzeźniczak. Do przerwy „zieloni” prowadzili więc z outsiderem 1:0, a w szatni padło kilka męskich słów.

Nim reprymenda od trenera podziałała to pięć minut po wznowieniu wyrównała Ostrovia. Po tym w zasadzie jedynym ofensywnym akcencie rywali w drugiej połowie do roboty zabrali się „zieloni”, a dokładniej Grzegorz Gorący. Po godzinie gry „Grzenia” ruszył do prostopadłej piłki zagranej przez Patryka Sumerę, efektownie przełożył rywala i strzałem między nogami bramkarza umieścił piłkę w siatce. Kwadrans później 40-latek skompletował hat-tricka, tym razem strzelając lewą nogą w dalszy róg. Dzieła zniszczenia dziesięć minut przed końcem meczu dokończył Jakub Dobroszek, któremu Gorący wyłożył piłkę wzdłuż bramki „do pustaka”. Wynik mógł być nawet nieco wyższy, bo jedną sytuację sam na sam z bramkarzem zmarnował w drugiej połowie jeszcze Damian Madaj.

Dzięki tej wygranej „zieloni” mogą pochwalić się passą czterech meczów bez porażki, co pozwoliło im awansować na 8. miejsce w tabeli. Ta pozycja daje pewne utrzymanie na koniec sezonu. Okazja do umocnienia się w górnej połówce tabeli już w sobotę. Na Grota-Roweckiego przyjedzie 14. Start Łódź.

Włókniarz: Rzeźniczak – Jach (55. min, Froncala), Maślakiewicz, K. Kosmala, Stępiński – Dobroszek, Rudzki (46. min, Sęczek), Gorący, M. Kosmala (75. min, Rydzewski), Madaj – Sumera (65. min, Owczarek).

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments