Ucichła sprawa monitoringu, który miał zostać zamontowany na skrzyżowaniu ulicy Bugaj i Grota Roweckiego. Kamery domagają się mieszkańcy, a radni chcieli sfinansować zakup.
O monitoringu było głośno od początku roku, a na marcowej sesji Rady Miejskiej, kiedy Marcin Mieszkalski i Andrzej Sauter zadeklarowali kupno kamery. Koszt to około 300 złotych. Były jednak problemy z przekazaniem pieniędzy na rzecz urzędu i sprawa została w zawieszeniu.
– Podtrzymujemy tę propozycję, nie wiem dlaczego prezydent nic nie robi w tej sprawie. Zadam to pytanie na jutrzejszej sesji – tłumaczy radny Mieszkalski.
O monitoring prosili prezydenta również mieszkańcy pobliskich bloków. Teraz napisali oficjalne podanie. – W rozmowie ze mną pan prezydent powiedział prosto i konkretnie „sprawa załatwiona, zostały tylko kwestie techniczne, podłączenia. To potrwa”. Oficjalnej odpowiedzi nie było. Dziś muszę o sprawie przypomnieć, poprosić o wskazanie terminu – mówi pan Kamil z ulicy Brackiej.
Pabianiczanin zainteresował się tym miejsce po akcjach anty-dopalaczowych zorganizowanych przez Dobromira Makowskiego i Marka Skrzymowskiego. – Przejeżdżając tam sam zauważałem nietypowo zachowujące się osoby, prawdopodobnie klientów po dopalaczach – tłumaczy pan Kamil. – Żadne inne miejsce nie jest tak często malowane, o żadnym innym nie pojawia się tyle artykułów. A ostatnie pobicie na przystanku dopełnia obrazu. Nigdzie nie kandyduję. Po prostu dzieciaki rosną i wolałbym, żeby miały pod górkę przy szukaniu takich używek. Monitoring jest stosowany w wielu miastach i zwiększa bezpieczeństwo. Pora skorzystać z możliwości jakie daje także w Pabianicach – dodaje.
Pismo, które przygotował pan Kamil ma około 100 podpisów równie zaniepokojonych mieszkańców. Nie trafiło jeszcze na biurko do prezydenta, dlatego ten nie komentuje jego treści.
koszt około 300zł ? serio? szkoda kasy….