Finansowa „niespodzianka” w parafialnej kancelarii

500 złotych za możliwość postawienia pojedynczego pomnika – tyle wynosi opłata na cmentarzu administrowanym przez parafię Matki Boskiej Częstochowskiej w Ksawerowie. Z takim wydatkiem trudno pogodzić się naszej czytelniczce, zwłaszcza, że gdzie indziej zapłaciłaby mniej. 

Wraz ze swoim partnerem postanowiła postawić nagrobek bliskiej osobie. Sytuacja finansowa nie pozwoliła im na drogi i wystawny – ma kosztować 2800 zł i być niewielkich rozmiarów (metr szerokości i dwa długości).

– Po prostu zależało nam, aby miejsce pochówku wyglądało przyzwoicie. Niestety, okazało się, że oprócz wydatku związanego z samym pomnikiem, żeby ten w ogóle mógł stanąć, musimy ponieść jeszcze jeden – całkiem spory – wyjaśnia ksawerowianka.

Chodzi o pobieraną w takich sytuacjach opłatę, bez względu na to, czy administratorem nekropolii jest Kościół, czy też zarządca świecki. Przeważnie wynosi ona 10% wartości nagrobka. Ale…

– W telefonicznej rozmowie z księdzem proboszczem Stanisławem Brachą, dowiedziałam się, że musimy zapłacić aż 500 zł. Gdyby ksiądz zażądał 200, nawet 300 złotych, jeszcze byśmy zrozumieli i nie dyskutowali z wysokością opłaty. Ale uważamy, że w stosunku o tego, co mamy zapłacić kamieniarzowi, jest ona mocno zawyżona – uważa nasza czytelniczka.

Kilka lat temu parafia Matki Boskiej Częstochowskiej w Ksawerowie też pobierała za możliwość postawienia pomnika 10% jego ceny. Wprowadzono jednak zmianę i stawki zostały ujednolicone – 500 zł trzeba zapłacić za pojedynczy i 1000 zł za podwójny. I nie ma żadnego znaczenia, ile jaki kosztował. Decyzję w tej sprawie podjęła komisja ekonomiczna przy parafii, powołana przez arcybiskupa łódzkiego Grzegorza Rysia. Ośmioosobowej komisji przewodniczy ksiądz Stanisław Bracha. Pozostali członkowie są osobami świeckimi.

Rezygnację ze zwyczajowych 10% na rzecz stałych opłat mogą odczuć w kieszeni osoby, które, jak nasza czytelniczka, stawiają niedrogie nagrobki. Dlaczego zdecydowano się na takie rozwiązanie?

– Kamieniarze zaniżali wartość pomników. Ktoś decydował się np. na taki za 20 tys. zł, a w dokumencie widniało, że kosztował 4 tys. zł (opłata wynosiła wtedy 400 zł – przyp.red.) – tłumaczy proboszcz. – Zresztą w zasadzie nikt nie stawia teraz pomników poniżej 5 tys. zł. A jeśli jest droższy, to płacąc 10% wartości wychodzi jeszcze więcej.

Z jaki wydatkiem trzeba się liczyć, decydując się na postawienie pomnika na innych cmentarzach parafialnych w powiecie pabianickim?

– 10 procent wartości. Jest to unormowane – usłyszeliśmy w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Dłutowie.

Kościół św. Wojciecha w Dobroniu też generalnie „trzyma się” zwyczajowych 10%. Ale w uzasadnionych przypadkach podobno można wziąć mniej.

– Jedni są bogatsi, inni biedniejsi… Trzeba spojrzeć na człowieka. Wszystko jest do uzgodnienia – stwierdził ksiądz w rozmowie z portalem EPAinfo.

Identyczna reguła obowiązuje w komunalnej części cmentarza w Pabianicach.

– Trzeba wnieść opłatę wynoszącą 10 procent wartości pomnika. A także dostarczyć projekt i kosztorys. My sprawdzamy dokumenty pod kątem tego, czy zostały spełnione wymogi – wyjaśnia Grzegorz Janczak, dyrektor Miejskiego Zakładu Pogrzebowego.

Tajemnicą owiana jest wysokość opłat za stawianie pomników w części katolickiej. Pracownica kancelarii nie chciała rozmawiać na ten temat. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że stawka zależy od tego, z czego wykonany jest pomnik. W innych miastach są też zarządcy, którzy uzależniają opłatę np. od koloru kamienia – inaczej płaci się za jasny, a inaczej za ciemny granit.