Już widać efekty pracy ekipy technicznej Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Łodzi, która łatała dziurę przy torowisku na ul. Warszawskiej.
3 listopada opublikowaliśmy zdjęcia i filmik z przeprowadzonej „naprawy”. W materiałach przesłanych nam przez jednego z Czytelników widać jak wspomniana ekipa techniczna łata dziurę w jezdni przy użyciu kalosza. Otrzymaliśmy zdjęcie dziury 2 tygodnie po „naprawie”. Przyklepany nogą asfalt został wpłukany. Z jedni widać nawet drut zbrojeniowy.
– Mam zapytanie odnośnie informacji zawartych w ostatnim artykule. Przytoczę fragment ”30 września i 22 października – firma Wiśniewska, 7 ton masy asfaltowej (tyle miało pochłonąć łatanie torowiska – przyp. red.) – mówi Aneta Klimek, rzecznik prasowy prezydenta Pabianic”. Takie informację podał urząd miejski ? Jeżeli tak, to rodzi się pytanie, czy ktokolwiek z urzędu kontroluje wykonane prace i deklarowane wartości, ponieważ na torowisku znajduje się masa dziur zaznaczonych farbą, które domniemam kwalifikują się do załatania. Krótko mówiąc, oznaczenia dziur można zauważyć już od października i nie zostały załatane, a więc czy podane wartości są rzetelne? Przy okazji dołączę materiał zaznaczonych dziur i słynnej już na całą Polskę dziury po mniej więcej tygodniu od wykonania naprawy – pisz Czytelnik.
Nie trzeba na Legie, Widzewy, ŁKSy jeździć, wystarczy do Pabianic, na Warszawską. Kamienie latają aż gwiżdże 🙂