Przez kilka godzin zawodowa i ochotnicza straż pożarna walczyła wczoraj z pożarem budynku w Babicach (gmina Lutomiersk). Niestety, nie nadaje się on do zamieszkania.
Komenda powiatowa PSP otrzymała wezwanie chwilę przed godz. 16.00. O ogniu, który „wyszedł” na dach zaalarmowała sąsiadka mieszkającego na tej posesji małżeństwa. Starsi ludzie (73-letnia kobieta i 75-letni mężczyzna) znajdowali się wtedy poza domem.
Żywioł rozprzestrzenił się szybko, a gęsty dym był widoczny z kilku kilometrów. Po dojeździe zastępów na miejsce okazało się, że pali się budynek mieszkalno – gospodarczy.
– Ogniem objęte było poddasze i konstrukcja dachu na całej powierzchni oraz składowana w części gospodarczej słoma – informują na swoim FB ochotnicy z OSP Lutomiersk.
Strażacy gasili pożar z użyciem drabiny mechanicznej. Pracowali w aparatach ochrony dróg oddechowych. W działaniach była też wykorzystana kamera termowizyjna. Po opanowaniu żywiołu przystąpiono do rozbiórki spalonego dachu i dogaszania.
W trakcie akcji zespół ratownictwa medycznego udzielił pomocy 73-letniej mieszkance nieruchomości, która źle się poczuła. Na szczęście nie wymagała hospitalizacji.
Budynek nie nadaje się do zamieszkania.
– Straty zostały oszacowane na 350 tys. zł. Przyczyną zdarzenia było prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej – poinformował dyżurny PSP.
Ostatnie zastępy wróciły do baz po godz. 21.30. W akcji uczestniczyli druhowie z Lutomierska, Bechcic, Konstantynowa Łódzkiego i Kazimierza oraz strażacy zawodowi (w sumie 34 osoby). Na miejscu oprócz nich i pogotowia ratunkowego była też policja i pogotowie energetyczne.
Jak elektryke robi byle kto i byle by było to taki jest finał.
kto tak kopci w czasach ekologii ?
bardzo smieszne. zastanow sie co piszesz
Zwarcie instalacji elektrycznej = nie wiemy co było przyczyną, chcemy szybko zamknąć sprawę i mieć spokój z papierami. Zobaczcie ile przyczyn pożarów jest podawanych jako zwarcie. Dlaczego? Bo to najprostsze i najszybsze wytłumaczenie. Nie trzeba siedzieć po godzinach tylko spokojnie wrócić do domu i żyć czymś więcej niż praca.