Strona główna Aktualności Z miasta Dlaczego mieszka w samochodzie?

Dlaczego mieszka w samochodzie?

6

Od ubiegłego roku 59-letni Marek z Łodzi mieszka w aucie zaparkowanym na ulicy Łąkowej. To jego protest.

Losy pana Marka są zawiłe. Nawet godzinna rozmowa nie wyjaśnia przyczyn jego decyzji. Mężczyzna do Pabianic przyjechał w ubiegłym roku. Do tamtej chwili mieszkał na działce pod Szadkiem, ale jego siostra założyła sprawę o odebranie mu praw do nieruchomości. Sąd przychylił się do jej wniosku.

– Myślę, że to przez moje zbieractwo – mówi szczerze pan Marek. – Zagraciłem trochę działkę, ale to chyba nie był powód, żeby mnie stamtąd wyrzucać. Pewnego dnia przyjechał komornik w asyście policjantów i kazali mi się wynieść. Zostawiłem tam swoje zwierzęta, dokumenty. To niesprawiedliwe. Dlaczego mnie wyrzucili? – kontynuuje.

Łodzianin nie jest jednak bezdomny. W swoim rodzinnym mieście ma mieszkanie, ale nie chce tam wracać. – Nie ma tam prądu, wody. Nie da się tam żyć, wolę w samochodzie. Siostra wyrzucając mnie z działki mogła chociaż przygotować dla mnie tamto mieszkanie – tłumaczy.

Po tym jak opuścił działkę pod Szadkiem poszedł do banku i wziął kredyt na 20 000 złotych. Bez problemu, choć utrzymuje się tylko z zasiłku chorobowego i nie ma pracy od 2003 roku.

Kupił dwa auta dostawcze w tym Volkswagena, w którym teraz mieszka. Chciałem wozić złom tymi samochodami, ale moje plany nie wyszły. Zaparkował więc auto na ulicy Łąkowej i żyje jak bezdomny. Dlaczego trafił do Pabianic nie chce powiedzieć. – Zbieram makulaturę, folię i inne rzeczy, które można sprzedać. Dziennie zarabiam około 20 złotych. Cały zasiłek chorobowy idzie na kredyt – mówi pan Marek.

 

Mężczyzna zbiera starocie, które leżą na śmietnikach. Zagracił nimi cały samochód, dlatego śpi na siedząco w fotelu kierowcy, a część pudeł wystawia na ulicę i trawnik. Z tego powodu naraża się na interwencje strażników miejskich. Skarżą się mieszkańcy Łąkowej.

– Ten bezdomny zbiera makulaturę, więc samochód wokół jest obstawiony stertami śmieci. W ciepłe dni pan wystawia leżak i wygrzewa się w słońcu na trawie przy chodniku. Proszę sobie wyobrazić zdziwienie ludzi idących na cmentarz. Sąsiedztwo już dawno jest znużone widokiem bezdomnego i śmietniska, które robi wokół siebie – mówi jedna z mieszkanek Łąkowej.

Funkcjonariusze mogą go jedynie upomnieć bądź ukarać za zaśmiecanie terenu. Mieszkać w samochodzie może legalnie. Auto jest prawidłowo zaparkowane.

Pan Marek chce się jednak przenieść do lasu. Twierdzi, że kończy mu się miejsce na jego „skarby”.  Musi tylko naładować lub wymienić akumulator w samochodzie. Chce też walczyć o działkę, która według niego została mu niesłusznie odebrana. Szuka prawnika, który mógłby mu pomóc. W grudniu planuje pracować jako św. Mikołaj.

 

REKLAMA
6 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Może czas iść do psychiatry.

Skoro wziął kredyt na zakup tych samochodów to mógł równie dobrze zamieszkać w mieszkaniu które ma i za pieniądze uzyskane z kredytu załatwić prąd i wodę jeśli wystarczy na to pieniędzy.

Nie prawdą jest że przeszkadza mieszkanca ul. Łąkowej. Mieszkam obok Pana Marka i nie przeszkadza nam jego obecność. Bardziej nie podoba nam się pijani z tejże ulicy lib ul. Pięknej

Mieszkam niedaleko -mnie obecność pana Marka również nie przeszkadza. Wygląda porządnie, nigdy nie widziałam go po alkoholu, kłania się z daleka, jest zupełnie nieszkodliwy.

Pan Marek nikomu nie przeszkadza i jest bardzo dobrym „sąsiadem”. 🙂 A mieszkam naprawdę blisko. Z podziwem obserwuję, jak sobie radzi z takim życiem, czasem w ekstremalnych warunkach (choćby zimą).

Nie znam go ale to chyba on w kauflandzie wywozi pudła przed zamknięciem sklepu. Wygląda na nieszkodliwego tylko szkoda że jest zbieraczem. Człowiek chory nie wie że jest chory szkoda że marnuje sobie tak życie, pomijam innych co w blokach zbierają i zagrażają epidemiom robactwa i pożarem. Czasem ludzie wartościowi wiele dokonali dla innych ale choroba zaatakowała i niszczy życie.