Zieloni na swój mecz w ramach 3. kolejki okręgówki musieli poczekać nieco dłużej niż inne zespoły. Nie mogą być jednak źli na los, bowiem ten zgotował im thriller, ale z happy-endem.

LKS Rosanów – Włókniarz Pabianice 2:3 (1:0)

Co ciekawe, w ekipie z naszego miasta doszło do kolejnych debiutów. W samej końcówce okna transferowego Włókniarz zdołał bowiem sprowadzić do klubu obrońcę Eryka Sulikowskiego z Polonii Piotrkowa Trybunalskiego oraz Radosława Zielińskiego z KAS-u Konstantynowa Łódzkiego. Doszło do jeszcze jednych przenosin last-minute. PTC Pabianice na lokalnego rywala zamienił bowiem bramkarz Szymon Radziszewski. Podjął on taką decyzję po sprowadzeniu przez fioletowych dwóch nowych golkiperów. Problem na tej pozycji mają za to zieloni. Adrian Nowacki nabawił się ostatnio kontuzji, a Jakub Waszczuk ma ponoć skierować swoje życie zawodowe na inne tory.

Jeśli zaś chodzi o przebieg spotkania z Rosanowem, to początkowo wszystko szło po myśli pabianiczan. Jako pierwsi gola zdobyli jednak gospodarze, którzy oddali strzał na bramkę Waszczuka w zamieszaniu po rzucie rożnym. Piłka trafiła jeszcze w Pawła Leonowa i zatrzepotała w siatce. Co ciekawe, w 24. minucie z boiska wyrzucony został gracz gospodarzy Sebastian Ceglarz, który uderzył Adama Skowronka. Gra w przewadze nie wychodziła jednak pabianiczanom i do przerwy utrzymał się rezultat 1:0.

Po zmianie stron wydawało się, że zieloni zaatakują, ale to LKS ponownie trafił do siatki. Tym razem Bartosz Jarych sfaulował jednego z ich graczy w polu karnym i Wojciech Banaszczyk podwyższył prowadzenie na 2:0. Sytuacja ta błyskawicznie otrzeźwiła piłkarzy Włókniarza i zaledwie trzy minuty później Paweł Leonow odkupił swoje winy, zdobywając bramkę kontaktową. Wszystko zaczęło się od rzutu rożnego, po którym bramkarz wypiąstkował piłkę poza pole karne. Tam strzał oddał jeden z graczy zielonych, ale futbolówka odbiła się od nogi obrońcy z Rosanowa i trafiła pod nogi Leonowa. Ten nie myślał długo i z bliskiej odległości oddał strzał w kierunku dalszego słupka, dając tym samym nadzieję na odrobienie strat.

Pabianiczanie poszli za ciosem i już w 65. minucie mieliśmy remis 2:2. Tym razem strzelcem bramko został Artur Sobytkowski, który wykorzystał długie dośrodkowanie za linię obrony, uderzając piłkę głową tuż obok interweniującego bramkarza rywali. Gospodarze zaczęli tracić grunt pod nogami i w 71. minucie ich golkiper musiał po raz trzeci wyciągać piłkę z siatki. Prowadzenie dał nam Sebastian Dresler, który po wznowieniu gry z autu szczęśliwie znalazł się w zasięgu piłki i oddał niespodziewany strzał, będąc ustawionym tyłem do bramki. Bramkarz Rosanowa nie spodziewał się tego i musiał skapitulować. Włókniarz miał okazję do tego, by podwyższyć prowadzenie, ale zgromadzona na stadionie publiczność nie zobaczyła tego dnia już więcej trafień i mecz zakończył się wynikiem 2:3.

Po tej kolejce zieloni zajmują 5. miejsce w tabeli z dorobkiem 7 punktów. Kolejny mecz pabianiczanie zagrają w najbliższą sobotę o godzinie 17:00. Rywalem ich kolejnego domowego pojedynku będzie drużyna UKS SMS Łódź.

Bramki: 15. Paweł Leonow (sam.) (1:0), 57. Wojciech Banaszczyk (2:0), 60. Paweł Leonow (2:1), 65. Artur Sobytkowski (2:2), 71. Sebastian Dresler (2:3).

Włókniarz: Waszczuk, Jarych (68. Wołynkiewicz), Leonow, Skowronek, Sulikowski, Dresler (90. Bieliński), Mucha, Gorący, Dobroszek (62. Nazarczyk), Sobytkowski (82. Gajewski), Niżnikowski (88. Zieliński).

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments