Strona główna Na sygnale Kryminalne 30-latek porzucił samochód i uciekał pieszo. Będzie miał kłopoty

30-latek porzucił samochód i uciekał pieszo. Będzie miał kłopoty

4
30-letni mieszkaniec Konstantynowa Łódzkiego kierował Volkswagenem Golfem będąc pod wpływem alkoholu i pomimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Teraz grozi mu 5 lat odsiadki.

1 maja 2023 roku o godzinie 13:15 pabianiccy policjanci otrzymali zgłoszenie o nietrzeźwym kierującym.

– Świadkowie zdarzenia, jadąc za Volkswagenem Golfem zauważyli, że pojazd porusza się „zygzakiem” z bardzo dużą prędkością. W związku z powyższym, nabrali podejrzeń, że mężczyzna siedzący za kierownicą samochodu, może być nietrzeźwy. Kierujący zmierzając w stronę Pabianic, na wysokości Łasku wjechał na drogę ekspresową S8. Po czym zjechał z trasy szybkiego ruchu i w Bychlewie zatrzymał pojazd na poboczu. Następnie ponownie ruszył z miejsca. Wówczas świadkowie doprowadzili do zatrzymania samochodu i uniemożliwili kierującemu dalszą jazdę – opisuje zdarzenie sierż. sztab. Agnieszka Jachimek z KPP Pabianice.

Interweniujący świadkowie podeszli do auta, od kierowcy czuć było alkohol. Gdy ten zobaczył, że może mieć kłopoty rzucił się do ucieczki. Podczas biegu zgubił dokumenty. Świadkowie wezwali policję.

Okazało się, że kierujący to mieszkaniec Konstantynowa Łódzkiego. Uciekinier został zatrzymany przez policjantkę z patrolówki na ulicy Jutrzkowickiej. Przeprowadzone przez funkcjonariuszy badanie wykazało ponad 1,5 promila alkoholu w jego organizmie. Okazało się również, że 30-latek posiada sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Dzisiaj został przesłuchany i usłyszał zarzuty. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

brawo! Mało osób w dzisiejszych czasach stać na taką cywilną odwagę. A pijanych za kółkiem je…

Długo to trwało, objeździł hektary

Znajomy wykazał się postawą obywatelską a policja urządził mu i rodzinie horror. On uratował komuś życie zatrzymując pijaka za kierownicą a pozniej walczył o swoje życie ponieważ ten zatrzymany dowiedział się wszystkich danych znajomego. I się zaczęło. Policja podjęła kroki w celu zapewnienia spokoju jak twierdziła, a te kroki to jedna wizyta dzielnicowego.

Policja urządził mu horror, bo zatrzymany dowiedział się danych znajomego.
Tak było, nie zmyślam.