26 marca 2007 roku doszło do tragicznych wydarzeń na terenie zakładu karnego w Sieradzu. Strażnik więzienny z zimna krwią zastrzelił 3 policjantów. Wśród nich był pabianiczanin – asp. Andrzej Werstak.
Asp. Andrzej Werstak oraz młodsi aspiranci Wiktor Będkowski i Bartłomiej Kulesza zostali ostrzelani przez strażnika więziennego jeszcze na terenie placówki. Przyjechali po osadzonego więźnia, aby zabrać go na przesłuchanie. Rozpracowywali wtedy szajkę złodziei samochodów.
Nie spodziewali się, że z wieżyczki strażniczej padną strzały. Z Łodzi wysłano wtedy antyterrorystów, jednak nim policjanci obezwładnili strażnika z karabinem, na pomoc rannym funkcjonariuszom było już za późno.
Dwóch z nich zginęło na miejscu, trzeci zmarł w szpitalu.


Pamięć o poległych na służbie policjantach uczcili przedstawiciele łódzkiej i pabianickiej policji. Komendant Wojewódzki Policji w Łodzi oraz przewodniczący ZW NSZZ Policjantów woj. łódzkiego złożyli kwiaty i zapalili znicze na grobach śp. Wiktora Będkowskiego i Bartłomieja Kuleszy. Natomiast Komendant Powiatowy Policji w Pabianicach wraz z zastępcą oddali hołd śp. Andrzejowi Werstakowi, składając kwiaty na jego grobie w Pabianicach.
Strażnik więzienny został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności z możliwością ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie po 25 latach.
Andrzej był fajnym gościem, szkoda że tak się to skończyło, choć nie musiało