Wciąż zbyt wielu kierowców na polskich drogach ginie z powodu nadmiernej prędkości i brawury. W 2024 roku doszło do ponad 21 tysięcy wypadków, w których życie straciło niemal 1 900 osób, a blisko 25 tysięcy zostało rannych. Tylko podczas tegorocznych wakacji odnotowano 4 666 wypadków, w których zginęło 347 osób. Choć to o 10 procent mniej niż rok wcześniej, liczby wciąż budzą niepokój.
Eksperci podkreślają, że najczęściej to właśnie nadmierna prędkość i złudne poczucie kontroli prowadzą do tragedii. W ostatnich dziesięciu latach na polskich drogach zginęło blisko 25 tysięcy osób – statystyka, która pokazuje skalę problemu i konieczność dalszych działań prewencyjnych.
Odpowiedzią na te niepokojące dane jest ogólnopolska kampania „Mistrzu, zwolnij”, którą właśnie zainaugurowało PZU we współpracy z Policją. To kontynuacja głośnej akcji „Kochasz? Powiedz STOP wariatom drogowym” sprzed dekady.
Nowa inicjatywa ma zwrócić uwagę na skutki brawury i promować kulturę bezpiecznej jazdy.
W ramach kampanii przygotowano spoty w reżyserii Jana Komasy, które pokazują, jak ryzykowne zachowania kierowców kończą się w rzeczywistości. Do kierowców trafi również milion naklejek z hasłem „Mistrzu, zwolnij”, rozdawanych przez Policję podczas kontroli drogowych oraz przez pracowników i agentów PZU.
W całym kraju pojawiły się też billboardy ostrzegające, że najtrudniejsze są często „ostatnie kilometry” podróży – kiedy zmęczenie i pośpiech usypiają czujność. W Warszawie natomiast na drogi wyjedzie specjalnie oznaczony samochód, który będzie poruszał się zawsze z dozwoloną prędkością, symbolicznie przypominając o rozsądku za kierownicą.
– Każda naklejka, każdy spot czy billboard to apel o odpowiedzialność. Bezpieczeństwo na drogach zależy od nas wszystkich – podkreślają organizatorzy.
zwolnij i nie pij
Fajne ale kicz