Strona główna Sport Piłka nożna Wesoły futbol przy Grota-Roweckiego

Wesoły futbol przy Grota-Roweckiego

0

„Zieloni” pokonują u siebie dotychczasowego lidera. Obie drużyny raziły nieskutecznością, a na boisku było sporo chaosu. Dla pabianiczan, którzy kończyli mecz w dziewiątkę najważniejsze są jednak 3 punkty na koncie.

Włókniarz Pabianice – MKS 2000 Tuszyn 3:1 (2:0)

Bramki: 1:0 – Patryk Sumera 28. min, 2:0 – Damian Madaj 44. min, 3:0 – Patryk Sumera 63. min, 3:1 – Wiktor Pietrasik 83. min.

Już w 3. min Damian Rzeźniczak ratował swoich kolegów przenosząc piłkę nad poprzeczkę po strzale Macieja Milanowicza. Kilka chwil później bramkarz Włókniarza znów ratował skórę partnerom.

W 14. min z kolei w polu karnym faulowany był aktywny Jakub Dobroszek i sędzia wskazał na rzut karny. Z „jedenastki” przy słupku, ale zbyt lekko (kopia strzału Kosmali w meczu pucharowym z Burzą) uderzył Patryk Sumera i jego strzał obronił Marcin Konarzewski.

Niewykorzystana okazja mogła zemścić się dwie minuty później, ale po raz trzeci w starciu sam na sam z rywalem górą był Damian Rzeźniczak. Gdyby nie bramkarz „zielonych” to już po kwadransie mogło być 1:3, bo obrona Włókniarza wyglądała jak ser szwajcarski. Nie powinno to jednak dziwić, bo formację tę tworzy trzech nowych graczy i jedyny z podstawowych obrońców, który się ostał w klubie – Marcin Olejnik.

Z kolejnymi minutami to gospodarze zaczęli osiągać przewagę i w 28. min zostało to udokumentowane bramką otwierającą wynik autorstwa Patryka Sumery. Ten sam zawodnik mógł podwyższyć już minutę później, a po kolejnych trzech minutach głową z bliska chybił Dobroszek. Najlepszą okazję do podwyższenia Dobroszek zmarnował jednak w 39. min pudłując z bliska po świetnym podaniu Madaja.

Gdy wydawało się, że przed przerwą więcej bramek już nie będzie na 2:0 podwyższył Madaj z drobną pomocą bramkarza rywali. Jedenaście minut po wznowieniu gry bramkę kontaktową zdobyli goście, ale sędzia odgwizdał spalonego i to by było tyle jeśli chodzi o ich zapędy ofensywne przez kolejne pół godziny gry.

W 63. min było już 3:0. Do siatki po raz drugi tego dnia trafił Sumera. Wydawało się, że „zieloni” mają mecz pod kontrolą. W 69. min po dośrodkowaniu Dobroszka i odbiciu piłki przez Konarzewskiego z najbliższej odległości skiksował Sumera nie trafiając w piłkę. Kolejne bramki zdawały się kwestią czasu.

Niestety piłkarze Włókniarza sami postanowili sobie zadanie utrudnić. W 73. min drugą głupią żółtą kartkę otrzymał Madaj i pabianiczanie musieli grać w dziesiątkę. Pierwszą kartkę napastnik Włókniarza otrzymał za przepychanki słowne z bramkarzem rywali, a drugą za oddanie strzału po gwizdku.

Pomimo gry w osłabieniu „zieloni” mogli i powinni byli zdobyć kolejne bramki, ale byli piekielnie nieskuteczni. Nad bramką strzelali Sebastian Stępiński i Sumera.

W 83. min to goście zdobyli bramkę honorową. Po błędzie Dobroszka do siatki trafił Pietrasik. Przyjezdni nie poszli jednak za ciosem i to „zieloni” jeszcze w samej końcówce mieli kapitalne okazje. Niestety Dobroszek zmarnował dwie sytuacje sam na sam z bramkarzem rywali. Na dodatek w ostatniej minucie meczu drugą czerwoną kartkę otrzymał zawodnik „zielonych” i mecz kończyli w dziewięciu. Sprowokować dał się doświadczony 32-letni Piotr Maślakiewicz i za uderzenie rywala bez piłki otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę.

Włókniarz: Rzeźniczak – Kozieł (59. min, Pawlak), Maślakiewicz, Olejnik, Okrojek (71. min, Miras) – Dobroszek, Sęczek (67. min, Kuśmirowski), Rudzki (83. min, Kosmala), Stępiński – Madaj, Sumera.

Żółte kartki: Madaj, Miras.

Czerwone kartki: 73. min Madaj za dwie żółte, 90. min Maślakiewicz za uderzenie rywala bez piłki.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments