Strona główna Aktualności Z miasta W marketach brakuje ludzi do pracy

W marketach brakuje ludzi do pracy

26
ogloszenie o prace w bierdonce
Stopa bezrobocie w powiecie pabianickim w grudniu 2024 roku wynosiła 6 procent. W lokalnym biznesie brakuje rąk to pracy. To widać, szczególnie w sklepach wielkopowierzchniowych. 

Większość marketów poszukuje pracowników. Ogłoszenia o pracę można znaleźć mi.in. w Dino, Biedronce, Lidlu. Sprzedawcy potrzebni są też m.in. w sklepie Martes Sport czy KIK.

Na stronie Powiatowego Urzędu Pracy jest oferta zamieszczona przez agencję pośrednictwa pracy skierowaną do osób z orzeczoną niepełnosprawnością. Posada to – asystent kas samoobsługowych.

Sporo ogłoszeń wisi też na witrynach sklepów Żabka.

Wymagania i wynagrodzenie

Aby dostać pracę w supermarkecie nie trzeba spełniać specjalnych wymagań jeśli chodzi o wykształcenie czy doświadczenie zawodowe. W wielu przypadkach wystarczy ukończenie podstawówki. Najważniejsza jest tzw. „chęć do pracy” oraz dyspozycyjność do pracy w systemie zmianowym. W ogłoszeniach pojawia się również mowa o umiejętności pracy w zespole.

Według ogłoszenia zamieszczonego przed Lidl na stronie pracuj.pl, w sklepie przy Siennej jako sprzedawca na pełny etat można zarobić 5 250–5 550 zł brutto na miesiąc. W benefitach są m.in. bezpłatna karta Multisport czy bony świąteczne.
Dino na początek zatrudnia na 3-miesięczną umowę o pracę i płaci…od 4 740 złotych brutto.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
26 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Nikt nie będzie j*bał za te marne grosze.

Jak długo pracuje ta sama osoba w markecie?
W intermarche co kilka miesięcy jest całkowita zmiana składu a w biedronce często widuje nowe twarze.
Panie Redaktorze wynajem kosztuje sporo a ich pensja to jest minimalna i może premia jak będzie ok na sklepie i tyle.

Sporo osób pracuje chwile bo ciężko za to obecnie wyżyć.
A robota jest cholernie ciężka.

Sporo osób widuję niezmiennie od lat, więc bez przesady. A IM byłem 2 dni temu, widziałem babkę, która od lat tam robi, więc totalnie mijasz sie z prawdą…

Bo jak ma rodzine na utrzymaniu to musi gdzies pracowac za marne grosze aby ją wyżywić.

I to jest przykre

Bardziej by zachęciło 5500 netto , bo to jest ciężka praca!

To biedni ludzie z dalekich krajów przewożonych do nas przez Białorus nie chcą pracować? Nawet Ci z Niemiec wydaleni? Niemiecki lidl powinien się nimi zaopiekować

W aflofarmie bez wielkiej modlitwy do ręki wpada 5000

Na tydzień :>

jak wynosisz to pewnie tak 🙂

Bardzo często robię zakupy w pabianicki Cerffurze. To znaczy jestem zmuszony bo jest dla mnie najbliżej. Wkurza mnie brak szacunku dla klienta, szczególnie starszego czy chorego. Bardzo rzadko można pobrać mały wózek zakupowy z miejsca obok punktu informacji i reklamacji. Dlaczego? Bo wszystkie stoją zaparkowane przy kasach samoobsługowych. Aby pobrać wózek trzeba przemierzyć cały sklep. Można wtedy zauważyć zebranie towarzyskie personelu i ochroniarzy który to właśnie powinien zająć się wózkami.

Było trzeba zajrzeć na zaplecze🤫

albo brakuje gotówki więc puszczają tylko płatności kartą

śmieszy mnie to zamienianie kas na kasy samoobsługiwane przez petenta gdzie i tak stoi pracownica obok i nadzoruje jak ja sam sobie skanuję zakupy. czyli kasjerka ma mniej pracy niż przedtem kiedy robiła to sama. a w carrefurze jak płace gotówką przy takiej kasie to bidule odbiera ode mnie gotówkę i leci na zaplecze po resztę 🙂 no paranoja normalnie.

a gdzie ma lecieć jak jej nie dali? Do banku najbliższego? 🙂

Pracownik stoi i pilnuje, bo ludzie oszukują na tych kasach, po wprowadzeniu kas samoobsługowych , po pewnym czasie stwierdzono że wzrastają straty w marketach.
Po prostu oszustwo i złodziejstwo na kasach samoobsługowych się rozwija.

Ja lubię jak przy mnie stoją, bo tam co chwila błąd pokazuje – albo za szybko coś zabrałeś albo alkoholu nie przepuszczą albo waga się nie zgadza, bo torebka doszła…

Nie po to place za zakupy żebym sam jeszcze zapierdalał na kasie smoobslugowej, czy na kasie samoobsługowej mam jakiś rabat że robię to sam?

Tak Ci ciężko przejechać kodem po czytniku? Bo i tak musisz wyładować towar, a potem samemu załadować…

Jak masz produkty spożywcze z kodem to nie ma problemu.
Problem zaczyna się przy produktach które nie mają kodu kreskowego lub potrzebują akceptacji, wtedy szukasz produktu w liście produktów na monitorze kasy a przy akceptacji czekasz na obsługę.
Wtedy okazuje się że wcale nie jest szybciej czy łatwiej.
Dodatkowo jak masz pełny koszyk, to produkty nie mieszczą się na wagach przy kasie.

Sklep to powinien byc wdzięczny za zrobienie u nich zakupów i kasjer powinien zakupy zapakować do toreb.

święta racja