W środę o godz. 16.30 do straży pożarnej zadzwonił 10-letni chłopiec. Jego mam straciła przytomność. Nie oddychała.
Na miejsce pojechali strażacy. Po kilku minutach 2 zastępy ratowników były już przed blokiem.
– Weszliśmy do mieszkania na parterze. W jednym z pomieszczeń leżała kobieta bez czynności życiowych. Ratownicy rozpoczęli resuscytację – informuje starszy technik – sekc. Szymon Giza, rzecznik prasowy pabianickich strażaków.
Po chwili dojechał zespół pogotowia ratunkowego, który przejął od strażaków czynności resuscytacyjne. Niestety, kobiety nie udało się uratować. Lekarz stwierdził zgon. Dwójka dzieci przebywająca w mieszkaniu została pod opieką ojca.
REKLAMA