Prywatną działkę w Woli Żytowskiej jej właściciel zamienił na składowisko odpadów. Leżą tam zużyte opony. Okoliczni mieszkańcy pytają, czy z takim miejscu i w takich ilościach można je składować zgodnie z prawem.
Kiedy się pojawiły? Urząd Gminy Pabianice został powiadomiony o tym fakcie pod koniec maja. Według zapewnień Sylwestra Izbickiego, kierownika referatu ochrony środowiska i gospodarki nieruchomościami, wcześniej nie było żadnych sygnałów. Ale hałda nie pojawiła się nagle. Rosła w miarę, jak opony były przywożone ciężarowymi samochodami.
Gminni urzędnicy wybrali się jednak pod wskazany adres. Sylwester Izbicki przyznaje, że „jest tego sporo”. Opony leżą na na plantacji wierzby energetycznej, na wewnętrznej drodze.

Właściciel działki został wezwany do ich usunięcia.
– Ma na to czas do 22 czerwca. Będzie też musiał przedstawić dokumenty poświadczające, co z nimi zrobił. Może je np. wywieźć na legalne składowisko odpadów, które je przyjmie. Gdy minie wyznaczony termin, pojedziemy na kontrolę i sprawdzimy, czy wypełnił zobowiązanie – zapewnia Sylwester Izbicki.
O składowisku wie też pabianicka policja. Postępowanie w tej sprawie nie jest jednak prowadzone. Przynajmniej na razie.
– Wszystko zależy od dalszego postępowania właściciela działki – mówi komisarz Joanna Szczęsna, rzecznik KPP w Pabianicach. – Jeżeli opony nie zostaną usunięte, to Urząd Gminy złoży zapewne stosowne zawiadomienie, a my zajmiemy się sprawą. I konsekwencje wobec tego mężczyzny będą wyciągnięte.
Oby tylko do tego czasu nie wybuchł przypadkowy pożar, jak to ostatnio często bywa na takich składowiskach…
z tego co wiem to właściciel tej działki jest również właścicielem firmy ERPOL na ul. Partyzanckiej a tam opon jest o wiele więcej
warto by było się tym zainteresować
Uważam ze bardzo dobrym posunięciem jest przeprowadzenie inwentaryzacji wszystkich zagrożeń pożarowych i środowiskowych
wysypisk śmieci
Ostatnio pojawiło się sporo składowisk
I biznesów
które wykorzystują składowanie rzeczy
łatwo palnych i trujących .
Więc wydział zarządzania kryzysowego
służby mundurowe
Ale i straż pozarna wydzial srodowiska
powinna przeprowadzić rozeznanie
czy w przypadku pożaru np u zajkiewicza
nasze sluzby sa w stanie co kolwiek zrobić .
I powinni zmniejszyć ilość materiałów niebezpiecznych na naszym terenie
Pomysł zacny, ale jak to sobie wyobrażasz ? Panie z wydziału ochrony środowiska mają ruszyć w teren ? No nie, serca nie masz.
Niewykluczone, że firmy te zakładając działalność wiele lat temu bazowały na jakiś starych przepisach, które się z czasem ucywilizowały.
Inwentaryzacja terenów wraz z wykryciem potencjalnych zagrożeń – dobra idea. Jak ją przeprowadzić na terenach prywatnych, gdzie nawet Straż Miejska nie ma prawa wejść?
Odpowiedź jest prosta – śmigłowiec, dron rozpoznawczy.
Zdaje się, że kilka tygodni temu prowadzona była dokumentacja lotnicza nad Pabianicami, na co rozpisany był chyba nawet stosowny przetarg?
Myślę, że Włodarze wiedzą co poczynić z takimi materiałami.