„Strażnik czystego powietrza” latał w czwartek wieczorem nad pabianickimi domami. Co stwierdziły pomiary?
Od rana alerty RCB informowały o fatalnym stanie powietrza spowodowanym zanieczyszczeniami, głównie z tzw. niskiej emisji, czyli domowych kominów. Strażnicy miejscy postanowili sprawdzić czy, któryś z mieszkańców w sposób szczególny przyczynia się do tego stanu i uruchomili drona około godziny 17.00
– W trakcie prowadzonych działań na terenie miasta nie stwierdzono przekroczeń normy pyłu PM10 – poinformowali dziś strażnicy miejscy.
Stacja badająca stan powietrza zlokalizowana przy ul. Konstantynowskiej również nie wskazała wczoraj (20.02) około godziny 17.00 poważnych przekroczeń ilości PM10 w powietrzu – miernik wskazywał 28,9 µg/m³. Norma dobowa nie powinna przekroczyć 50 µg/m³.
Fatalne warunki były jednak kilkanaście godzin wcześniej. O północy z 19 na 20 lutego miernik pokazał 317,9 µg/m³. Smog utrzymywał się mniej więcej do godz. 10.00.

Dron wraz z osprzętem został kupiony ze środków budżetu obywatelskiego w 2020 roku, a przeznaczone na ten cel pieniądze (w wysokości prawie 134 tys. zł) obejmowały również szkolenia dla funkcjonariuszy, którzy obsługują urządzenie.
ciekawe czy mieli pozwolenie na lot 🙂
Szkoda drona. Latać w tej sadzy i cyklonie B… dla odważnych
Czego się spodziewać po strażnikach miejskich … od listopada paka g@wnem w piecach a oni pod koniec lutego puszczają drona. To świadczy tylko o słabym zarządzaniu lub kompletnej niepotrzebnosci tej formacji. Można by ją zmienić w ZPCh.
Wielkie halo, mieszkam na Kościelnej i wychodząc wieczorem zaciągam się aromatem palonego plastiku i gumy, ludzie są prości, wypieprzajją śmieci jak leci bez selekcji, co z tego że chyba jedyny segreguję. 3 albo 4 mieszkania stoją puste a podobno nie ma mieszkań tylko jak ROM stawia takie warunki najmu to się nie dziwię Mieszkam tu prawie 40 lat i co zrobione, nic. Zapraszam ekipy filmowe, możecie kręcić film o powstaniu lub inny wojenny.
Ty się przykładasz do segregacji śmieci, dbasz może o środowisko i co z tego, skoro jesteś jednym z 20% całej ludności świata która stara się dbać o środowisko.
Ogólnie w okolicach Starówki i w stronę 3 Maja, tak jest dzień w dzień i to od lat. Zastanawiam się – po co taki dron, skoro i tak nic to nie zmienia? Ludzie segregują śmieci bardzo sprawnie, tylko że na palne i niepalne… Niestety dopóki kary za palenie takim syfem są śmiesznie niskie, a prawdopodobieństwo namierzenia praktycznie zerowe, nic się w tym temacie nie zmieni.Może niech się pochwalą ile mandatów wystawili.
Nad Karniszewicką i jej odnogami, gdzie stoją te kloce pobudowane (w większości) bez pozwoleń, to ten dron powinien wisieć w powietrzu całą dobę.