Jeszcze tydzień temu Socha broniła (z powodzeniem) złotego medalu Olimpiady Wojskowej w koreańskim Mungyeong, a wczoraj w odległym o 14 500 kilometrów Caracas (stolica Wenezueli) zdobyła medal w Pucharze Świata w szermierce.
W turnieju indywidualnym pabianiczanka wywalczyła najwyższe miejsce z Polek, była 10. Zapewne jednak to nie zadowoliło ambicji 5-krotnej zwyciężczyni zawodów Pucharu Świata i 22-krotnej medalistki tego turnieju. Socha odpadła w 1/8 finału po porażce 6:15 z Włoszką Rossellą Gregorio, która ostatecznie uplasowała się na trzecim miejscu ex aequo z Francuzką Manon Brunet.
Można powiedzieć, że to niepowodzenie odbiła sobie wraz z koleżankami w turnieju drużynowym. Tam Polki walczące w składzie: Aleksandra Socha, Bogna Jóźwiak, Małgorzata Kozaczuk i Marta Puda wywalczyły brązowe medale.
Nasze zawodniczki turniej rozpoczęły wygraną z reprezentacją Japonii 45:23. W meczu ćwierćfinałowym również wysoko pokonały Dominikanę (45:26), a w półfinale uległy zaledwie jednym trafieniem (44:45) Ukrainie i pozostała im walka o brąz. Tam dość pewnie 45:38 rozprawiły się z Włoszkami. Dla Sochy to 7 medal drużynowy na PŚ (szósty brązowy).