Strona główna Na sygnale Kryminalne Prokurator żąda 15 lat więzienia (RELACJA Z SĄDU)

Prokurator żąda 15 lat więzienia (RELACJA Z SĄDU)

7

Dziś w Sądzie Okręgowym w Łodzi odbyło się przedostatnie posiedzenie ws. śmierci rowerzysty, który zginął na ul. Nawrockiego w grudniu 2014 roku. Wyrok zapadnie w przyszły czwartek.

Sąd wysłuchał najpierw opinii biegłych sądowych, którzy nie byli w stanie jednoznacznie stwierdzić w jakim stopniu reklama przyklejona na szybę autobusu mogła przyczynić się do śmierci Piotra K. Oględziny autobusu zostały wykonane tylko pod względem stanu technicznego samego pojazdu.

– Nie można wykluczyć, że gdyby szyba nie była wzmocniona folią, mechanizm zdarzenia mógłby być nieco inny, ale i tak doszłoby do kontaktu głowy rowerzysty z krawędzią obramowania okna. Środek ciężkości rowerzysty był znacznie poniżej dolnej krawędzi szyby – mówił biegły

Po wypowiedziach biegłych, sędzia Ryszard Lebioda zamknął przewód sądowy i udzielił głosu stronom.

– Oskarżeni nie przyznali się do popełnienia czynów w takim zakresie jakim zostały im przedstawione. Ich wyjaśnienia różnią się. Wszyscy trzej oskarżeni zmierzają do tego, żeby w jak najlepszym świetle przestawić siebie samego. Z rozprawy na rozprawę doszłam do stwierdzenia, że jedyny żal po stronie oskarżonych, to że będą musieli ponieść konsekwencje swojego czynu. Bo jak inaczej ocenić wyjaśnienia oskarżonych, gdzie stwierdzają, że gdyby nie rowerzysta nic by się nie stało – pytała prokurator Monika Ciukas. –  Jeden z oskarżonych stwierdził nawet, że musiał się bronić, bo zostałby rozjechany przez rowerzystę. Stwierdzam również, że nie ma po stronie oskarżonych przesłanek łagodzących. Niewątpliwie, jest szereg przesłanek obciążających: ucieczka z miejsca zdarzenia, nieudzielenie pomocy, ukrywanie się. Postawa oskarżonych jest cały czas bezrefleksyjna. Nie wyciągnęli oni wniosków z tego zdarzenia. – mówiła.

Prokurator zażądała następujących kar:

– 15 lat pozbawienia wolności, orzeczenie nawiązki po 10 tys. złotych na rzecz każdego z pokrzywdzonych dla Konrada B.,

– 3 lata pozbawienia wolności, orzeczenie nawiązki po 5 tys. złotych na rzecz każdego z pokrzywdzonych dla dla Łukasza G.,

– 3 lata pozbawienia wolności, orzeczenie nawiązki po 5 tys. złotych na rzecz każdego z pokrzywdzonych dla dla Kamila K.

Prokuratora zażądała również pokrycia przez oskarżonych wszelkich kosztów procesu.

Pełnomocnik rodziców nieżyjącego Piotra K., jako oskarżyciel posiłkowy, wniósł o zmianę opisu czynu dotyczącego Konrada B. poprzez przyjęcie, że oskarżony działał w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia. Kwestię wymiaru kary pozostawił sądowi.
W sprawie Łukasza G. wniósł o zmianę opisu czynu oraz kwalifikacji prawnej czynu na zabójstwo. Do wniosku dołączył się drugi z oskarżycieli posiłkowych reprezentujący narzeczoną ofiary. Pełnomocnik zaproponował 8 lat pozbawienia wolności. W sprawie orzeczenia zadośćuczynienia pełnomocnicy przychylili się do wniosku prokuratury.

Następnie głos zabrali obrońcy oskarżonych. Adwokat Kamila K. mówił blisko pół godziny.

– Akt oskarżenia sporządzony jest wadliwie i nie uwzględnia zebranego już na poziomie postępowania przygotowawczego materiału dowodowego. Kamil K. stoi pod zarzutem usiłowania udziału w bójce. Jednak aby mówić o usiłowaniu, konieczne jest podjęcie działania bezpośrednio zmierzającego do dokonania czynu zabronionego. Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego, mogę stwierdzić, że nie ma jakichkolwiek dowodów, że Kamil K. podjął próbę czynu zabronionego. Są dowody, że Kamil K. nie wychodził z samochodu, nie podejmuje nawet czynności zmierzających do otwarcia drzwi, aby opuścić pojazd. To kiedy miało dojść do podjęcia działań bezpośrednio zmierzających do popełnienia czyny zabronionego? Sam przyjazd na miejsce zdarzenia, według mnie od pana Kamila K. zupełnie niezależny, nie może przesądzać o popełnieniu zarzucanego czynu – mówił Tomasz Barański, mecenas najmłodszego z oskarżonych.  – Kwalifikacja jest zupełnie bezpodstawna i Kamil K. powinien być od tego zarzutu uniewinniony.

Obrońca Konrada B. w swoim wystąpieniu zaznaczył, że było to nieumyślne spowodowanie śmierci, bo nie można mówić, nawet o pobiciu ze skutkiem śmiertelnym, a co dopiero o zabójstwie. Za nieumyślne spowodowanie śmierci kodeks karny przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

– Wbrew temu, co twierdzi oskarżyciel publiczny, oskarżeni przeżywają swój czyn i nie chodzi tutaj tylko o widmo grożącej kary. Nie mogę się zgodzić, że Piotr K. był  osobą, która uciekała od konfrontacji. Wręcz przeciwnie. Krzyczał – „to wysiądźcie”. Również ojciec Piotra K. zeznał, że został uderzony przez syna w twarz, co świadczy o daleko przesuniętych granicach w jego zachowaniu. Konrad B. również jest stanowczym człowiekiem. Jednak twierdzenie, że oskarżeni chcieli go pobić, zrobić mu krzywdę jest niepoparte żadnymi dowodami. Owszem, chcieli go zatrzymać, ale mogłoby to się skończyć na utarczce słownej. Ciężko też mówić o zamiarze ewentualnym. Mój klient w żadnym wypadku nie godził się i nie miał zamiaru doprowadzić do śmierci rowerzysty. Należy spojrzeć na tę sytuację pod kątem działania nieumyślnego, ale nie ma też wykazanego zamiaru pobicia – tłumaczył adwokat Maciej Węgierski.

Adwokat Łukasza G. również próbowała zwrócić uwagę na chęć konfrontacji ze strony nieżyjącego Piotra K. Zaznaczyła również, że jej klient Łukasz G. obciąża się odpowiedzialnością, co spowodowało problemy zdrowia psychicznego.

– Oddalenie się z miejsca wypadku było spowodowane instynktem samozachowawczym. Mój klient bał się linczu. Oskarżony nie może ponosić odpowiedzialności za niefortunny skutek tych czynności – mówiła mecenas.

Na koniec głos zabrali sami oskarżeni.

– Gdybym mógł, zrobiłbym wszystko, żeby do takiego zdarzenia nie doszło – mówił Kamil K.

Łukasz G. przeprosił wszystkie osoby, które czują się dotknięte tym zdarzeniem. – Tragedia ma skutki do dnia dzisiejszego i to nie jest tak jak mówi pani prokurator, że nikt z nas nie ma uczuć i nie okazuje skruchy, bo to zostanie w nas do końca życia. Proszę o szansę na choćby namiastkę normalnego życia – powiedział 29-latek z Ksawerowa.

Na koniec, zza pancernej szyby przemówił 26-letni pabianiczanin. – Chciałem przeprosić rodzinę pokrzywdzonego. Nikt z nas nie chciał tego. Chciałem tylko zatrzymać rowerzystę, a nie żeby ktoś zginął. Ta sytuacja nie daje mi spokoju – mówił Konrad B.

Sędzia zapowiedział ogłoszenie wyroku na czwartek 24 marca. Uprzedził również strony o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu dla Konrada B. oraz Łukasza G. na Art. 158. § 1 (udział w bójce) bądź Art. 155. (nieumyślne spowodowanie śmierci). Uprzedzenie nie oznacza jednak, że zmiana zostanie zastosowana.

 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
7 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Do pierdla na długie lata – jedyny sprawiedliwy wyrok, choć i tak to będzie za mało.

Do pierdla na długie lata – jedyny wyrok jaki powinien zapaść, choć i tak to będzie za mało.

tu nie ma co sie cackac tylko wsadzic ten element na dlugie lata, odizolowac od zwyklych ludzi. Biedactwo chce namiastke normalnego zycia? a co ma rodzina powiedziec chlopaka, ktory zmarl ? jaka oni dostana namiastke normalnego zycia?sytuacja nie daje bidulce spokoju o k***a a co ma powiedziec rodzina zmarlego? a przepraszam, rodzina zamordowanego ?
Nawet jakby nie zabil to co trzeba miec w glowie by gonic za kims, wysiasc i uderzyc?
Cholerna patologia

Nikt nie goni za kims bez powodu. Chcieli byc twardzi i pokazac swoja wyzszosc to za kratami beda mieli szanse. Do wiezienia !!!!

odizolować kogo?

patologia to pierwsze komentarze …

Sądzeni panowie już nie jedno mieli za uszami i kara za tak bezsensowny czyn powinna być wysoka. Nawet jeżeli mieli zamiar pobicia to trzeba się liczyć z tym co może się stać w następstwie takich działań, zwłaszcza że wszystko działo się na drodze gdzie jest duży ruch. Zachowanie głównego oskarżonego podczas wizji lokalnej też nie wskazywało na skruchę. Pozdrawianie wiwatujących kolegów gdy na miejscu byli znajomi ofiary to ewidentnie zachowanie patologiczne.