Mijają dwa tygodnie, odkąd zaginął słuch po 25-letnim Robercie Szymczaku z Pabianic. Dotychczasowe poszukiwania młodego mężczyzny nie przyniosły rezultatu.
Prowadziła je policja. Dzisiaj, 3 grudnia, funkcjonariusze poprosili o pomoc strażaków. Do działań skierowano siedem zastępów straży pożarnej, w tym dwa zawodowe i pięć ochotników, m.in. z Woli Zaradzyńskiej.
Akcja rozpoczęła się koło leśniczówki przy ul. 20 Stycznia. Przeczesywany jest las miejski i jego okolice, służby kierują się w stronę Sereczyna. W sumie w poszukiwaniach bierze udział około 30 osób.
Robert Szymczak wyszedł z domu w sobotę, 20 listopada. Od tej pory nie nawiązał kontaktu w rodziną.
O zaginięciu 25-latka informowaliśmy wcześniej TUTAJ.
REKLAMA
Pojechał na Ukraine po obywatelstwo, wróci jako uchodźca