W środę, po godzinie 22.00, w rejonie ulicy Siennej, w pobliżu ul. Rydzyńskiej, wybuchł pożar. Ogień szybko objął metalową wiatę, w której składowane było drewno.
Na miejsce natychmiast skierowano kilka zastępów straży pożarnej. Gdy strażacy dojechali, płomienie obejmowały już cały budynek. Wkrótce do akcji dołączyły kolejne wozy. W okolicy rozległy się syreny alarmowe lokalnych jednostek OSP.
Ogień zagrażał kolejnym budynkom
Jedna ze ścian płonącej wiaty przylegała do drewnianej stodoły na sąsiedniej działce. Mimo wysiłków ratowników, budynku nie udało się uratować – także stanął w ogniu. Zagrożony był również dom mieszkalny oraz sąsiedni budynek gospodarczy. Z tego ostatniego strażacy wynieśli dwa quady oraz pięć butli gazowych, zapobiegając większym stratom.
Na dachu wiaty znajdowały się elementy z poliwęglanu, co dodatkowo utrudniało akcję gaśniczą.
20 ton wody i dwie godziny walki z żywiołem
Wodę do gaszenia dowożono z ul. Myśliwskiej, a także pobierano ją z hydrantu przy krańcówce autobusowej. Łącznie zużyto około 20 ton wody.
Działania gaśnicze trwały ponad dwie godziny. Z ogniem walczyło 7 zastępów straży pożarnej.
Straty oszacowano wstępnie na około 255 tysięcy złotych. Strażakom udało się jednak ochronić mienie warte około 1,2 miliona złotych (w tym dom mieszkalny).
Przyczyna pożaru to najprawdopodobniej zwarcie w instalacji elektrycznej.
Wczoraj teslę kupił….