Zaprószenie ognia i podpalenie są głównymi przyczynami pożarów suchych traw, których na terenie powiatu pabianickiego odnotowano od stycznia 40. To dużo, wziąwszy pod uwagę, że przez cały 2017 rok strażacy walczyli z takimi pożarami 49 razy. I nie ma wątpliwości, że nadal będą do nich wyjeżdżać.
Wyjątkowo źle „wypada” kwiecień, bo o ile w lutym trawy płonęły 2 razy (pierwszy pożar miał miejsce 18 lutego), a w marcu 10, o tyle przez pierwsze dwa tygodnie bieżącego miesiąca – 28.
– Mamy słoneczną pogodę, jest sucho, a „zielone” jeszcze do końca „nie wybiło”. Wszystkie te czynniki sprzyjają pożarom. Zdarza się, że przy braku śniegu powstają także zimą. Jednak generalnie szczególnym pod tym względem okresem jest przedwiośnie – tłumaczy mł. ogn. Szymon Giza, rzecznik prasowy komendy powiatowej PSP w Pabianicach.
W 40 tegorocznych zdarzeniach ogień strawił łącznie ponad 11 hektarów. Dla porównania: w 2017 roku ta powierzchnia wynosiła niespełna 7,5 hektara. Największy do tej pory pożar powstał 8 kwietnia na działce przy ul. Zagajnikowej w Dobroniu, gdzie jego skutkiem była spalona trawa na powierzchni około dwóch hektarów.
Prym w liczbie takich zdarzeń wiodą, przynajmniej na razie, miasto Pabianice i gmina Lutomiersk – było ich po 12. Po 4 razy strażacy interweniowali w gminach Ksawerów i Konstantynów Łódzki, a po 3 – Pabianice i Dłutów. Na terenie gminy Dobroń, nie licząc pożaru wspomnianego wyżej sucha trawa paliła się tylko raz.
Winę za nie niemal w stu procentach ponosi człowiek, bo chociaż zdarzają się pożary od uderzenia pioruna, takie sytuacje są rzadkością.
– Zwykle przyczyną pożarów traw jest zaprószenie ognia, np. przez rzucenie niedopałka papierosa bądź niedogaszonej zapałki, a także podpalenie umyślne – złośliwe lub wynikające z przekonania, że wypalanie trawy użyźnia glebę. Tymczasem nic bardziej mylnego. Nie sposób zrobić tego popiołem. Zabija się również wszelkie organizmy przyczyniające się właśnie do użyźniania gleby – tłumaczy mł. ogn. Szymon Giza.
Na szczęście kampanie informacyjne, jak „STOP pożarom traw”, zwiększają świadomość co do szkodliwości takich działań. Grożą zresztą za nie konsekwencje prawne, gdyż proceder ten jest zabroniony. Osobę, która wypala trawy można ukarać grzywną w wysokości nawet 5 tys. zł. W przypadku wzniecenia pożaru o dużym rozmiarze sprawcy grozi od roku do dziesięciu lat więzienia.