30-latni mieszkaniec Łasku przyjechał do pabianickiego szpitala z bólem głowy. Okazało się, że miał 2,5 promila alkoholu w organizmie, a auto jest kradzione.
Personel medyczny powiadomił policję o nietrzeźwym pacjencie 13 sierpnia. Powodem było to, że 30-latek podjechał Toyotą Yaris i zaparkował na miejscu dla karetek przed Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym.
Ponadto okazało się, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdem. W trakcie interwencji do dyżurnego wpłynęła informacja o skradzionym z powiatu łaskiego pojeździe marki Toyota Yaris. To właśnie tym autem podróżował 30-latek.
Z ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna dostrzegł pozostawione w pojeździe kluczyki i zabrał samochód, który był zaparkowana na podwórku jego sąsiadów. Właścicielka stwierdziła kradzież pojazdu rano, kiedy to na jego miejscu leżał znajomy jej rower.
Niebawem 30-latek stanie przed sądem i odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości oraz kradzież pojazdu. Za kradzież mienia kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności natomiast za jazdę w stanie nietrzeźwości do 3 lat więzienia, wysoka grzywna oraz sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
REKLAMA
Do sądu i ZK też przyjedzie krojoną furą
napił się jakiegoś badziewia to i bolała go głowa
ja bym mu dal nominacje na DEBILA roku :))
Nie trzeba nominacji. Znam gościa. Już po 2 dniach zabrała go karetka że środka drogi a dzień wcześniej spał pod bramą u sąsiadów
🙂 🙂 i elegancko 🙂 w sumie it’s summer time