Kilkoro pabianiczan, którzy w połowie maja napisali swoje marzenia na ścianie budynku w centrum miasta, w ramach projektu „Mural marzeń”, właśnie przekonało się, że mogą się one urzeczywistnić. Wczoraj z tymi mieszkańcami spotkał się jego pomysłodawca – Adam Wirski, znany jako Kruk.
Wszyscy „spełnieni” nie dotarli osobiście (z różnych powodów; niektórych reprezentowali bliscy), ale tak czy inaczej radość była ogromna, bo jak się nie cieszyć, kiedy to, co jest w sferze pragnień staje się faktem?
Kilkuletnia dziewczynka dostała psiaka. Młoda kobieta zdała egzamin na prawo jazdy. Inna wyszła za mąż. Jednemu z pabianiczan marzył się motocykl. Już go posiada. Kolejny może stwierdzić, że ma szczęśliwą, zdrową rodzinę, co dla niego stanowi największą wartość.
Wszystkie marzenia napisano w połowie maja, w takim miejscu, że każdy może przeczytać, czego pragną inni. To ściana budynku w centrum miasta, widoczna z parkingu SDH „Trzy Korony”. Na pomysł stworzenia „Muralu marzeń” wpadł Kruk.
– Do ich pisania wykorzystaliśmy czarną farbę. Założenie było takie, że jeśli jakieś się spełni, zmieni kolor na czerwony. Mniej więcej 4 – 5 tygodni temu zgłosiła się do mnie pierwsza osoba, której marzenie się spełniło. W krótkim czasie kolejne. Mam nadzieję, że takich „spełnionych” pabianiczan będzie coraz więcej – wyjaśnia Adam Wirski.
Jakie marzenia czekają na to, by stać się faktem? „Wycieczka do USA”, „Mój własny dom”, „Toskania”, „Zaśpiewać w Operze Leśnej”… Realizację projektu jest przewidziana na pięć lat.
