„Niewinna” choroba i dwa miesiące walki o życie. Lekarze uratowali pabianiczankę

    0
    fot. M. Tuliński

    „Bostonka” – popularna dziecięca choroba – niemal odebrała życie Julii Kacprzyk z Pabianic, mamy malutkiej Zosi. 54 dni spędziła w szpitalach, a tomograf pokazał tak silny obrzęk mózgu, że lekarze zastanawiali się, czy pacjentka jeszcze żyje. Dziś kobieta wraca do zdrowia i mówi, że dostała drugą szansę.

    Dramat rozpoczął się we wrześniu 2024 roku. Pani Julia, pracująca w żłobku, zaraziła się „bostonką”. Choroba, zazwyczaj niegroźna, uaktywniła w jej organizmie zespół Stilla – rzadkie i wyjątkowo niebezpieczne schorzenie reumatologiczne. Już pierwsze dni choroby były krytyczne.

    – Miałam bardzo wysoką gorączkę, zemdlałam w domu. Niewiele pamiętam, byłam w trzech szpitalach. Na końcu trafiłam do Kopernika w Łodzi – wspomina pabianiczanka.

    To właśnie tam rozpoczęła się walka o jej życie. Do ratowania młodej mamy zaangażowały się trzy zespoły: anestezjolodzy, reumatolodzy i hematolodzy. Zastosowano najnowocześniejsze terapie, sprowadzono wszystkie dostępne leki. Pacjentka była na granicy wydolności oddechowej i musiała zostać podłączona do respiratora.

    Najtrudniejszy moment nadszedł, gdy rozwinął się u niej zespół hemofagocytarny – nazywany „sepsą hematologiczną”.

    – Zrobiliśmy tomograf głowy i przeraziliśmy się, oglądając olbrzymi obrzęk mózgu i zatarcie struktur mózgowych. Przez chwilę zastanawialiśmy się, czy pacjentka jeszcze żyje – przyznaje dr Bogusław Sobolewski, kierownik Oddziału Intensywnej Terapii i Anestezjologii w szpitalu im. Kopernika.

    dr Bogusław Sobolewski

    Dla całego personelu walka o zdrowie Julii stała się czymś więcej niż kolejnym przypadkiem medycznym.
    – Widzieliśmy, jak w tym czasie rośnie jej córeczka Zosia. Każde odprawy zaczynaliśmy pytaniem: „Co u Julki?” – dodaje doktor.

    Dzięki ogromnej determinacji lekarzy, pielęgniarek i samej pacjentki udało się pokonać chorobę. Julia spędziła w szpitalu ponad 60 dni, a dziś – pod kontrolą specjalistów – wraca do normalności.

    – Dostałam drugą szansę. Cieszę się każdym dniem, spacerami, spotkaniami z bliskimi i zabawą z córką – mówi z uśmiechem.

    Oddział Intensywnej Terapii w szpitalu im. Kopernika w Łodzi, na którym leczyła się pabianiczanka, jest jednym z najnowocześniejszych w regionie.

    Źródło: lodzkie.pl

    REKLAMA
    Subskrybuj
    Powiadom o
    0 Komentarze
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    Zobacz wszystkie komentarze