61-letni mężczyzna zmarł na skwerku przy ulicy Warszawskiej. Pomimo ponad godzinnej reanimacji nie udało się go uratować.
Chwilę po godzinie 10.00 na skwerek im. Lubońskiego wezwana została straż pożarna. Strażacy mieli rozstawić parawan zabezpieczający miejsce działań ratunkowych i pomóc załodze karetki w prowadzeniu resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Reanimowany był mężczyzna, który chwilę wcześniej osunął się z ławki na ziemię. Służby ratunkowe zawiadomili zaniepokojeni przechodnie.
Akcja ratunkowa trwała ponad godzinę, jednak nie udało się przywrócić akcji serca poszkodowanemu. O godz. 11.22 strażacy wrócili do bazy.
REKLAMA
a o której wróciło pogotowie i policja?
po zakończeniu czynności z udziałem prokuratora
Policja to chyba wrocila po zakończeniu czynności z udziałem prokuratora, ale pogotowie to coś ci chyba uciekło z tego mózgu …