Od godziny 22:00 do 6:00 rano na siedmiu osiedlach w Łodzi będzie obowiązywać zakaz sprzedaży alkoholu poza lokalami gastronomicznymi. To efekt obywatelskiej inicjatywy, pod którą podpisało się około 600 mieszkańców. Projekt został przyjęty przez Radę Miejską po konsultacjach społecznych, w których aż 64% łodzian opowiedziało się za wprowadzeniem ograniczeń. Nowe przepisy zaczną obowiązywać od jesieni.
Zakaz obejmie osiedla:
- Katedralna
- Śródmieście Wschód
- Stary Widzew
- Stare Polesie
- Górniak
- Bałuty-Doły
- Bałuty Centrum
Dlaczego zdecydowano się na zakaz?
Łodzianie wskazywali, że ograniczenia mogą zwiększyć bezpieczeństwo, ochronę zdrowia, zachowanie ciszy nocnej oraz zmniejszyć liczbę interwencji służb porządkowych i poprawić czystość w przestrzeni publicznej. Przeciwnicy podnosili natomiast kwestie ograniczenia wolności obywatelskich.
Podobne rozwiązania funkcjonują już w Krakowie, Poznaniu, Gdańsku czy Wrocławiu. Teraz do tego grona dołącza również Łódź.
A co z Pabianicami?
Władze miasta ani radni nie podjęli tematu w kontekście zmian jakie poczyniono w Łodzi. Zlecono natomiast wykonanie kompleksowej diagnozy problemów uzależnień wśród mieszkańców – zarówno dzieci i młodzieży, jak i osób dorosłych. Dokument miał powstać do końca października. Wpłynęły 2 oferty, przy czym żadna z nich nie spełniła wymogów zawartych w ogłoszeniu.
Na portalu EPAinfo, na początku maja, utworzyliśmy sondę, w której do tej pory zagłosowało 1280 osób. Głosy o wprowadzeniu nocnej prohibicji w Pabianicach rozkładają się pół na pół. Wydaje się więc, że temat powinien być podjęty przez władze miasta.
Oderwać Pabianiczan od buteleczki? Nie no, nie ma mowy 😀 Wystarczy spojrzeć na wyniki pod sondą 😀
Dokładnie mamy praktycznie tyle samo pijaków w naszym mieście co ludzi nie pijących lub pijących okazjonalnie
Żabki padną
nie padną, i tak są otwarte tylko do 23
To z czego będziemy żyć ?Pabianice żyją z koncesji na horyzoncie nie widać innych inwestycji
Co to znaczy, że Pabianice żyją z koncesji? Ja, dla przykładu, z żadnej koncesji nie żyję.
To ci fart 👍
Bez jaj. Nie zamykajcie Dzikiemu Żabki 🙂 Biedak się zapłacze.
Pozdro Różal
A jaki to problem zakupić tyle alkoholu ile potrzeba za dnia żeby po nocach nie szukać ja mam tyle alkoholu różnego rodzaju w domu że jakbym chciał pić tak żeby w ogóle nie trzeźwieć to mógbym z domu nie wychodzić przez parę tygodni
Tu chodzi o rytuał. Alkoholik jak wchodzi do sklepu i spogląda na regały z wódą czy piwem to jak muzułmanin odstawiający modły. Musi być codziennie. A butelka czy puszka w dłoni i ten przyspieszony spacer, pot na czole i trzęsące się ciało to duma. Że się udało, że gdy poczuje smak- te pierwszą nutę spirytusu na wyschniętych i popękanych wargach, to dostąpi Valhalli.
Ile byś nie kupił to po 22 zawsze braknie 🙂
Jak dorosnę to chcę być taki jak ty
Brawo Łódź!
Heh… Juz słysze te awantury w Kauflandzie, jak gość podjeżdża wózkiem z gorzałą do kasy o 21.56, a 4 min później kasjerka mu odmawia sprzedaży 🙂
W tym mieście nie ma nic po za żabką i monopolowym wieczorem . Zamknijmy wszystko . Zgasić światła .
A co byś zaproponował.? Podaj choćby trzy propozycje proszę.
Alkohol to nie problem. Nie niszczy rodzin, nie niszczy ludzi. Ale ziółko to zło całkowite i zabija 😀
Najwyżej będziemy jeździć do Dłutowa w ramach turystyki alkoholowej, tam co drugi pędzi w stodole
Rozumiem duże miasta, gdzie chroni się w ten sposób gastronomię i uspokaja atmosferę poza lokalami, żeby nie było imprez i niebezpiecznych miejsc gdzie popadnie, bo całe miasto tańczy. To co ma kasę w lokalach, a Ci co nie mają na ulicy – ale u nas nie ma czego chronić. Nie ma 20 knajp, a obok nich sklepów z alkoholem, bo nie ma tutaj ul. piotrkowskiej… nic się tutaj nie dzieje. Sypialnia i tyle. Co to zmieni? Tylko będzie uciążliwe.
Jak widać, musiałeś właśnie wrócić z nocnego…
W Dłutowie w OSP mają tańszy bimber niż w Łodzi i w Pabianicach