Wola Zaradzyńska pod Pabianicami znalazła się w centrum wielkiej afery podatkowej. Prokuratura Regionalna w Łodzi skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko sześciu członkom międzynarodowej grupy przestępczej, która – według śledczych – odpowiada za oszustwa podatkowe na kwotę przekraczającą 66 milionów złotych z podatku VAT oraz pranie brudnych pieniędzy.
Na ławie oskarżonych zasiądzie czterech Polaków, a także obywatele Indii i Ukrainy. Liderem grupy miał być 49-letni obywatel Polski. Grupa działała na terenie całego kraju, m.in. w Łodzi, Warszawie oraz w kilku miejscowościach województwa łódzkiego. Szczególne znaczenie w całym procederze odegrały dwie firmy z siedzibą w Woli Zaradzyńskiej, zarządzane przez obywatela Indii – również objętego aktem oskarżenia.
Jak działali oszuści?
Mechanizm działania przestępców opierał się na fikcyjnym obrocie towarami tekstylnymi, sprowadzanymi z Chin i Indii. Towar trafiał bezpośrednio z portów – m.in. w Hamburgu – do magazynów znajdujących się m.in. w Łodzi, Sieradzu oraz właśnie w Woli Zaradzyńskiej. Dalej trafiał „na papierze” do firm-pośredników, zarejestrowanych często na tzw. „słupy” – głównie obywateli Mołdawii. Spółki te wystawiały tzw. puste faktury – dokumentujące transakcje, które nigdy nie miały miejsca.
Łańcuch fikcyjnych dostaw i faktur służył jednemu celowi: uniknięciu płacenia podatku VAT. Śledczy ustalili, że grupa posługiwała się łącznie 935 takimi fakturami, których łączna wartość przekraczała 355 mln zł. Stworzony mechanizm pozwalał na zaniżenie zobowiązań podatkowych i uzyskiwanie nienależnych korzyści.
Na podstawie przeanalizowanych transferów finansowych oskarżonym postawiono również zarzuty prania brudnych pieniędzy. Śledztwo prowadziła Prokuratura Regionalna w Łodzi we współpracy z Łódzkim Urzędem Celno-Skarbowym.
Sprawcy mogą usłyszeć wyroki nawet do 25 lat więzienia.
Większość tych hurtowni tkanin to pralnie pieniędzy…